Karol Świderski nie gra od ponad miesiąca. Czesław Michniewicz mógł być zatem niepokojony. Napastnik nie widzi jednak powodu do obaw.
- Karol Świderski jest powołany na mundial w Katarze
- Napastnik Charlotte FC nie obawia się o swoją formę podczas mistrzostw świata
- 25-latek pamięta, że do kadry trafił dzięki Paulo Sousie
Świderski gotowy na mundial
Reprezentacja Polski przygotuje się do mistrzostw świata. Na zgrupowaniu obecny jest między innymi Karol Świderski, który został powołany jako jeden z czterech napastników. Snajper Charlotte FC wydawał się być pewniakiem do wyjazdu na mundial. Czesław Michniewicz miał jednak świadomość, że Świderski ostatni oficjalny mecz zagrał 9 października. 25-latek został zapytany o to, czy nie obawiał się braku powołania na turniej w Katarze.
– Nigdy nie wiadomo. Moja liga skończyła się wcześniej. Będąc w treningu cały czas i grając sparing dwa tygodnie wcześniej, za wiele nie straciłem. Myślę, że jestem dobrze przygotowany do tych mistrzostw – zapewnił Świderski. 25-latek w seniorskiej kadrze zadebiutował, gdy selekcjonerem był jeszcze Paulo Sousa. Polski snajper podkreśla, że gdyby nie Portugalczyk, być może nie znalazłby się w gronie powołanych na mundial.
– Nie ma co mydlić oczu. Myślę, że gdyby nie trener Sousa, to nie znalazłbym się w kadrze na Euro, czy nawet teraz. Przez ten czas, co był trener Sousa, jakąś renomę sobie wyrobiłem w tej kadrze, bo te mecze były na dobrym poziomie. Dało mi to furtkę, żeby cały czas być w tej kadrze – podkreślił napastnik Charlotte FC.
Czytaj także: Olkiewicz w środę #38. Infantino chciałby, abyśmy milczeli. Nie zamierzamy
Komentarze