Gianni Infantino uważa, że tegoroczny mundial w Katarze to najlepsze mistrzostwa świata w historii. Prezes FIFA zwrócił uwagę na fakt, że w 1/8 finału po raz pierwszy znaleźli się przedstawiciele wszystkich kontynentów.
- Infantino chwali mundial w Katarze
- Jego zdaniem to najlepszy turniej w historii
- Prezes FIFA podkreśla, że poziom rywalizacji jest bardzo wyrównany
Odważna teza prezesa FIFA
Mistrzostwa świata w Katarze od samego początku wzbudzały wiele kontrowersji. Także słowa Gianniego Infantino wielokrotnie oburzały opinię publiczną czy były powodem prześmiewczych komentarzy. O otoczce politycznej tego mundialu z pewnością można byłoby napisać niejedną książkę.
Jednak pod względem sportowym mundial jest na dobrym poziomie. Oczywiście zdarzały się słabsze mecze i mniej emocjonujące widowiska, ale nie zabrakło sensacji i niespodziewanych wyników.
Warto choćby wspomnieć o wygranych Japonii z Niemcami i Hiszpanią czy zwycięstwie Arabii Saudyjskiej z Argentyną oraz pierwszym miejscu w tabeli Maroko, które wyprzedziło Chorwację i Belgię. Obok takich rozstrzygnięć nie przeszedł obojętnie Infantino.
– Widziałem wszystkie mecze, rzeczywiście, i mówiąc bardzo prosto i bardzo jasno, to była najlepsza faza grupowa mistrzostw świata w historii. Jest to bardzo dobrym prognostykiem na pozostałą część mundialu. Mecze były rozgrywane na wysokim poziomie na pięknych obiektach – to już wiedzieliśmy wcześniej. Jednak publiczność, która tam była, była niesamowita. Średnio ponad 51 000 na mecz – powiedział Infantino.
– Nie ma już mocnych i słabych drużyn. Poziom jest bardzo, bardzo wyrównany. Po raz pierwszy w historii również reprezentacje wszystkich kontynentów awansowały do fazy pucharowej. To pokazuje, że piłka nożna naprawdę staje się globalną dyscypliną – dodał.
FIFA podała, że skumulowana frekwencja na 48 meczach grupowych wyniosła 2,45 miliona, chociaż podczas niektórych meczów pojawiały się wątpliwości odnośnie rzeczywistej frekwencji, co wynikało z wielu pustych miejsc na stadionach.
Zobacz również: Rzuty karne – największy koszmar Hiszpanów. Fatalne statystyki La Roja
Komentarze