Luis Enrique nie chciał odpowiedzieć na pytania dziennikarzy dotyczące jego przyszłości po sensacyjnym odpadnięciu Hiszpanii z mistrzostw świata po rzutach karnych z Maroko.
- Hiszpania sensacyjnie pożegnała się z mundialem przegrywając w Katarze
- Hiszpanie nie wykorzystali ani jednego rzutu karnego
- Enrique wziął na siebie odpowiedzialność za niepowodzenie w serii jedenastek
Enrique wziął na siebie odpowiedzialność za niepowodzenie w rzutach karnych
Hiszpania przegrała serię rzutów karnych w 1/8 finału mistrzostw świata z Maroko nie strzelając ani jednej bramki. La Roja mimo ogromnej przewagi przez 120 minut spotkania nie potrafiła też sforsować defensywy rywali. Odpadnięcie na tak wczesnym, jak na Hiszpanię etapie mundialu jest sporym rozczarowaniem zarówno dla kibiców, jak i władz tamtejszej federacji.
Z tego powodu pojawiły się pytania do Luisa Enrique o jego przyszłość. Selekcjoner nie chciał jednak rozmawiać na ten temat mówiąc, że to nie jest odpowiedni moment.
– Teraz nie czas, by dyskutować o mojej przyszłości. Chcę zobaczyć moją rodzinę i moje psy i spędzić trochę czasu z najbliższymi. Od przyszłego tygodnia, kiedy prezydent uzna to za stosowne, będziemy rozmawiać. Na razie nie myślę o przyszłości. Najpierw musimy poradzić sobie z tym rozczarowaniem – przyznał Enrique.
Selekcjoner reprezentacji Hiszpanii wziął na siebie odpowiedzialność za niepowodzenie w rzutach karnych. – Cała odpowiedzialność spoczywa na mnie, ponieważ wybrałem pierwszych trzech wykonawców. Uważałem ich za specjalistów. O reszcie decydowała drużyna, ale nie dotarliśmy nawet do czwartej serii. Bono jest pod tym względem spektakularnym bramkarzem – dodał Enrique.
Zobacz również: Premier Morawiecki wskazał, kto powinien piłkarzom wypłacić premie
Komentarze