Kevin De Bruyne został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu pomiędzy reprezentacjami Belgii i Kanady (1:0). Pomocnik Manchesteru City otwarcie przyznał, że nie sądzi, by zagrał dobry mecz i nie wie, dlaczego otrzymał statuetkę.
- Reprezentacja Belgii, nie bez kłopotów, pokonała Kanadę (1:0)
- Jedyną bramkę strzelił Michy Batshuayi, a Thibaut Courtois obronił rzut karny
- Zawodnikiem meczu został jednak Kevin De Bruyne. Sam pomocnik Manchesteru City wyraził zdziwienie z otrzymanej statuetki
“Może dostałem tę nagrodę ze względu na nazwisko”
W spotkaniu pomiędzy reprezentacją Belgii i Kanadą nie brakowało emocji. Piłkarze z Ameryki Północnej pokazali brak respektu wobec trzeciego zespołu poprzednich mistrzostw świata. Ba, jeszcze przed upływem kwadransa mogli objąć prowadzenie. Thibaut Courtois świetnie obronił jednak rzut karny w wykonaniu Alphonso Daviesa. Później, już pod koniec pierwszej połowy Michy Batshuayi wykorzystał długie podanie Toby’ego Alderweirelda i strzelił jedyną bramkę dla Czerwonych Diabłów.
Kevin De Bruyne rozgrywał niezłe spotkanie. Brakowało mu jednak konkretów z przodu, a i w środku pola Kanadyjczycy dawali się pomocnikowi Manchesteru City i jego kolegom we znaki. Mimo tego belgijski gwiazdor otrzymał statuetkę dla najlepszego gracza meczu.
– Nie sądzę, bym zagrał dobre spotkanie. Nie wiem, dlaczego dostałem tę nagrodę. Może ze względu na moje nazwisko. Wyrazy uznania dla Kanady – skomentował w oryginalny sposób 31-latek. Swój głos oddałby na Courtois.
Kevin De Bruyne świetnie prezentuje się w tym sezonie Premier League. Rozegrał w tych rozgrywkach 14 meczów i ma na koncie trzy bramki oraz aż dziesięć asyst. Trzykrotnie notował też ostatnie podanie przy trafieniach kolegów w Lidze Mistrzów.
Czytaj więcej: Poważny błąd sędziowski wypaczył wynik meczu Belgia – Kanada.
Komentarze