Reprezentacja Polski przegrała z Argentyną 0:2 w meczu w ramach trzeciej kolejki fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze, ale mimo porażki zameldowała się w 1/8 finału mundialu, gdzie zmierzy się z Francją. Po tym spotkaniu głos zabrał Czesław Michniewicz.
- Czesław Michniewicz na gorąco udzielił wywiadu po spotkaniu z Argentyną
- Selekcjoner reprezentacji Polski uważa, że jego drużyna w pełni zasłużyła na awans
- Opiekun “Biało-Czerwonych” zdradził, że Bartosz Bereszyński zgłosił kontuzję
Michniewicz zadowolony z awansu reprezentacji Polski
Lepszy bilans bramkowy od Meksyku zdecydował o awansie reprezentacji Polski do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. “Biało-Czerwoni” ulegli Argentyńczykom 0:2, a Meksykanie 2:1 pokonali Saudyjczyków, co przy równej liczbie punktów zapewniło podopiecznym Czesława Michniewicza wyjście z grupy. Selekcjoner stanął przed kamerami “TVP Sport” chwilę po zakończeniu obu meczów.
– Co działo się, gdy nasz mecz już się skończył, a wciąż trwało spotkanie Meksyku z Arabią Saudyjską? Było nerwowo. Z jednej strony wiadomo, że jesteś blisko, przegrałeś swój mecz i liczysz na pomoc od innych. Z drugiej strony my mamy cztery punkty, lepszy bilans bramkowy, już nawet nie kartki decydowały, a gole, bo tam skończyło się 2:1. W pełni zasłużyliśmy na awans, z czego bardzo się cieszę – powiedział Czesław Michniewicz.
– Chociaż bardzo żałuję, że tak nerwowo graliśmy dzisiaj z Argentyną, bo to, że oni mieli wiele sytuacji w pierwszej połowie wynikało z naszych prostych błędów, ze złego przyjęcia, złego podania i złych wyborów. Mówiliśmy o tym w przerwie, ale już nie ma co narzekać, tylko trzeba się cieszyć. Cierpieliśmy, ale z tego cierpienia mogło się coś lepszego urodzić, bo żaluję bardzo tych momentów w pierwszej połowie, kiedy to odbieraliśmy piłkę w środkowej strefie za sprawą Bielika czy Krychowiaka. Oni często grali przez środek, wiedzieliśmy o tym, ale brakowało tego wyjścia przed piłkę – dodał selekcjoner reprezentacji Polski.
- Czytaj więcej:
– W drugiej połowie liczyliśmy, że skrzydłowi to zrobią, ale tych odbiorów było już mniej, bo Argentyna szybko strzeliła bramkę i zaczęła grać na utrzymanie piłki. W pierwszej połowie nie miała gola, dlatego szybciej kończyła akcje strzałem. W drugiej, na nasze nieszczęście, zaczęła dużo wymieniać tych podań, z prawej do lewej. Nie myślała o szybkim zdobyciu kolejnej bramki, tylko o zmęczeniu nas. Efekt był taki, że straciliśmy tego drugiego gola – przyznał opiekun “Biało-Czerwonych”.
– Bartosz Bereszyński zgłosił kontuzję, występował z urazem już w dwóch poprzednich spotkaniach. Grał na zaciśniętych zębach, ale w końcówce powiedział, że już nie da rady i stąd też fajnie, że mogliśmy wprowadzić doświadczonego Artura Jędrzejczyka. To pokazało, że w trudnych momentach możemy liczyć na niego czy Damiana Szymańskiego – zakończył Czesław Michniewicz.
- Sprawdź również: Lewandowski: po to przyjechaliśmy na mistrzostwa
Komentarze