Reprezentacja Francji od 17 minuty prowadziła w meczu 1/4 finału mistrzostw świata z Anglią. Autorem gola dla Tricolore został Aurelien Tchouameni, który popisał się kapitalnym uderzeniem z mniej więcej 28 metrów. Jordan Pickford był bez szans na udaną interwencję. Na tym jednym trafieniu jednak strzelanie na Al Bayt Stadium się nie skończyło.
- Reprezentacje Francji i Anglii walczyły o awans do półfinału mistrzostw świata
- Emocji w starciu na Al Bayt Stadium nie brakowało
- Przed starciem odrobinę więcej szans na awans eksperci dawali Trójkolorowym
Anglia – Francja: fantastyczny gol otworzył wynik meczu
Reprezentacja Francji do sobotniego starcia z Anglią przystępowała po zwycięstwie nad Polską. Mistrzowie świata wygrali z Biało-czerwonymi po golach Oliviera Giroud i Kyliana Mbappe (3:1).
Synowie Albionu w 1/8 finału okazali się z kolei lepsi od Senegalu (3:0). Do starcia Anglii z Francją doszło po rz pierwszy od 2017 roku, gdy obie ekipy mierzyły się ze sobą w spotkaniu towarzyskim.
Rywalizacja na Al Bayt Stadium była z ogromnym ciężarem gatunkowym. Pierwszy gol padł w 17. minucie, gdy Aurelien Tchouameni popisał się fantastycznym strzałem sprzed pola karnego, zaskakując golkipera wyspiarzy.
W drugiej połowie ekipa Garetha Southgate’a wyszła na plac gry mocno podrażniona, chcąc odrobić stratę. Najpierw mocnym strzałem wyróżnił się Jude Bellingham, ale na posterunku był Hugo Lloris. Z kolei w 54. minucie rzut karny na gola zamienił Harry Kane. Jedenastka była podyktowana za przewinienie Julesa Koude na Bykayo Sace.
Tymczasem w 78. minucie Francja ponownie objęła prowadzenie. Po kapitalnym dośrodkowaniu Antoine’a Griezmanna strzałem głową popisał się Olivier Giroud i Trójkolorowi byli blisko awansu do półfinału mundialu. Dla napastnika AC Milan było to 53. trafienie w drużynie narodowej.
Po stracie gola na 1:2 wicemistrzowie Europy mogli szybko wrócić do gry. Po faulu The Hernandeza we własnym polu karnym na Masonie Mouncie i po weryfikacji VAR sędzia podyktował jedenastkę. Drugiego rzutu karnego w meczu nie wykorzystał jednak strzelec pierwszego gola dla Anglików. Kane fatalnie spudłował, więc Kylian Mbappe i spółka zameldowali się w gronie czterech najlepszych drużyn świata.
Czytaj więcej: Płacz Ronaldo po meczu z Marokiem [WIDEO]
Komentarze