Twarde stanowisko Anglików przed mundialem. “Najwyżej zapłacimy karę”

Harry Kane
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Harry Kane

Kapitan reprezentacji Anglii, Harry Kane, będzie nosić opaskę kapitańską wspierającą środowisko LGBT podczas Mistrzostw Świata w Katarze. Prezes Football Association jest świadomy, że Katarczycy mogą nałożyć nań karę, ale Synowie Albionu nie zamierzają przez to zmienić zdania.

  • Harry Kane będzie nosić opaskę w tęczowych kolorach podczas nadchodzącego mundialu
  • Wspieranie środowiska LGBT jest surowo karane i zakazane przez Katar
  • Mark Bullingham nie zamierza jednak zmienić stanowiska. FA jest gotowe zapłacić ewentualną karę

“Katarczycy nie odpowiedzieli na nasz wniosek”

Już w niedzielę rozpocznie się najbardziej kontrowersyjny piłkarski turniej w historii tej dyscypliny sportu. Krytyka względem Kataru płynie z niemal każdej strony, a rygorystyczne reguły, tak odmienne od tego, co znamy z Europy czy Ameryki Południowej, budzą wściekłość. Jedną z podstawowych zasad gospodarzy mistrzostw świata jest zakaz otwartego wspierania społeczności LGBT. Już podczas drugiego dnia turnieju może ich jednak spotkać zimny prysznic. To wówczas jedna z najbardziej medialnych reprezentacji rozegra swoje pierwsze spotkanie. Mowa tu o Anglikach, którzy podejmą Iran. Football Association już jakiś czas temu zapowiadało, że kapitan Synów Albionu będzie podczas mundialu nosił na ramieniu opaskę w tęczowych barwach. Jest to powszechnie znany gest sprzeciwu wobec dyskryminacji na podstawie orientacji seksualnej. Pomimo oficjalnego zakazu tego typu deklaracji, prezes FA nie zamierza zmieniać stanowiska.

Nie odpowiedzieli na nasz wniosek na temat noszenia takiej opaski. Możliwe, że zostanie na nas nałożona kara. Jeśli tak się stanie, to ją zapłacimy – zapowiedział Mark Bullingham.

Reprezentacja Anglii to obecni wicemistrzowie Europy. W grupie, poza Iranem, zmierzą się też ze Stanami Zjednoczonymi i Walią. Kapitanem Synów Albionu jest napastnik Tottenhamu, Harry Kane.

Czytaj więcej: Matty Cash przed mundialem: jesteśmy gotowi.

Komentarze