Paris Saint-Germain pokonało u siebie z Olympique’em Lyon (2:1). Kluczowe trafienie na wagę trzech punktów zdobył w doliczonym czasie gry Mauro Icardi. Leo Messi, choć aktywny, nie zdołał strzelić debiutanckiego gola w nowych barwach.
Niekończący się pech Messiego
Większość kibiców obserwujących to niedzielne spotkanie liczyło na zobaczenie debiutanckiego trafienia Lionela Messiego w barwach Paris Saint-Germain. Cóż, Argentyńczyk robił wiele, by odpłacić za to zaufanie. W ósmej minucie La Pulga wykreował dobrą okazję Angelowi Di Marii. Po upływie pół godziny aktywność sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki wzrosła. W 32. minucie miał stuprocentową okazję, ale piłka została wybita z linii bramkowej, a chwilę później huknął z rzutu wolnego w poprzeczkę.
Lyon zaskoczył gigantów, ale ten zdołał się otrząsnąć
Na początku drugiej połowy zawodnicy Olympique’u Lyon uciszyli Stade de France. Karl Toko Ekambi świetnym podaniem odnalazł Lucasa Paquetę, a ten uderzeniem po krótkim słupku nie dał szans Gianluigiemu Donnarummie. Paryżanie rzucili się do odrabiania strat. Na kwadrans przed końcem Neymar przechytrzył Malo Gusto i wywalczył rzut karny, którego sam zamienił na bramkę. Wszystko wskazywało na to, że starcie zakończy się remisem, ale w ostatniej akcji meczu Kylian Mbappe wypatrzył Mauro Icardiego, a ten głową zapewnił swej drużynie zwycięstwo.
PSG uniknęło pierwszej wpadki i po sześciu kolejkach wciąż może poszczycić się kompletem punktów.
Komentarze