Paris Saint-Germain przegrało 0:1 (0:1) w hicie 14. kolejki francuskiej ekstraklasy z Olympique Lyon. Losy spotkania z udziałem mistrzów Francji zostały rozstrzygnięte w pierwszej części gry. Taki stan rzeczy sprawia, że liderem rozgrywek jest Lille OSC, które pokonało w niedzielnym boju 2:1 Girondins Bordeaux.
Paris Saint-Germain podchodziło do starcia z Olympique Lyon świadome tego, że musi wygrać, aby wrócić na pozycję lidera rozgrywek. Goście na Parc des Princes nie zamierzali jednak ułatwiać zadania rywalom. Tym bardziej że chcieli też dotrzymać kroku ekipom z czołówki ligowej tabeli.
Paris Saint-Germain poniosło konsekwencje błędu kapitana
Mistrzowie Francji w pierwszej połowie rywalizacji sprawiali wrażenie drużyny bardziej niebezpiecznej, tworzącej sobie więcej klarownych sytuacji strzeleckich. Niemniej po błędzie Presnela Kimpembe goście stanęli przed wyborną okazją do zdobycia bramki, której nie zmarnował Tino Kadewere. 24-latek wykorzystał z zimną krwią sytuację oko w oko z bramkarzem rywali, posyłając piłkę obok lewego słupka.
Chociaż Paris Saint-Germain próbowało doprowadzić do wyrównania, to ostatecznie w pierwszej części gry nie udało się podopiecznym Thomasa Tuchela zrealizować celu. Jednocześnie do szatni na przerwę z jednobramkową zaliczką udali się goście.
Neymar ze łzami w oczach opuszczał boisko
W drugiej połowie stołeczny team miał gonić wynik, ale jednak po zmianie stron nie rzucił się do huraganowych ataków. Warto podkreślić, że ekipa ze stolicy Francji nie oddała nawet jednego celnego strzału na bramkę. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, więc rozgrywający świetne spotkanie pod względem taktycznym Olympique Lyon sięgnął po pełną pulę.
Dodajmy, że goście musieli kończyć zawody w dziesięciu, ponieważ w doliczonym czasie gry ostrym wejściem w nogi Neymara wyróżnił się Thiago Mendes. Brazylijczyk ze łzami w oczach opuszczał boisko, co może skutkować poważną kontuzją kostki u zawodnika.
Lille OSC do starcia z Girondins Bordeaux przystępowało, mając nadzieję nie tylko na zwycięstwo, ale także na objęcie prowadzenia w tabeli Ligue 1. Jednocześnie gospodarze chcieli wrócić na zwycięski szlak po porażce z Celtikiem FC. Z kolei Żyrondyści mieli plan, aby kontynuować passę meczów bez porażki.
W pierwszej części gry byliśmy świadkami bardzo interesującego starcia, w którym jednak stroną dominującą był zespół Lille. Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać, bo już w 17. minucie efektownym uderzeniem sprzed pola karnego wyróżnił się Jonathan Bamba. 24-latek oddał celny strzał pod poprzeczkę z mniej więcej 18 metrów.
Cel zrealizowany
Radość z prowadzenia w zespole Christophe’a Galtiera trwała tylko do 30 minuty, gdy po dośrodkowaniu Hatema Ben Arfy z rzutu rożnego najprzytomniej w polu karnym rywali zachował się Tama Basić, więc mieliśmy wynik 1:1. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do gospodarzy, gdy Jose Fonte w 44. minucie popisał się efektownym uderzeniem głową.
W drugiej odsłonie Lille wciąż dominowało na boisku. Mimo że gospodarze mieli łącznie osiem sytuacji strzeleckich po zmianie stron, oddając dwa celne strzały, to nie wpłynęło to na zmianę wyniku. Jednocześnie spotkanie zakończyło się rezultatem 2:1 dla Lille. Była to ósma wiktoria w sezonie spadkobierców trzykrotnych mistrzów Ligue 1.
Brawo! Paryż zdobyty. 😉