W pierwszym spotkaniu 22. kolejki Ligue 1 Olympique Lyon rzutem na taśmę zapisał na swoje konto trzy punkty. Dzięki trafieniu w doliczonym czasie gry pokonał 2:1 Girondins Bordeaux.
Olympique Lyon do piątkowego meczu przystępował chcąc potwierdzić wysoką formę sprzed tygodnia, kiedy efektownie 5:0 pokonał na wyjeździe AS St. Etienne. Miał jednak przed sobą bardzo trudne zadanie. Rywalem był bowiem świetnie spisujący się zespół Girondins Bordeaux, który przed tym meczem mógł się pochwalić serią trzech kolejnych zwycięstw w Ligue 1.
Pierwsza połowa piątkowego spotkania toczyła się pod dyktando gospodarzy, którzy byli znacznie groźniejsi. Pierwsze ostrzeżenie rywalom w 17. minucie wysłał Bruno, który zdecydował się na uderzenie z ponad 20 metrów. Ładnie uderzoną piłkę na rzut rożny zdołał jednak odbić Benoit Costil.
Bramkarz Żyrondystów nie miał jednak szans na skuteczną interwencję w 32. minucie, gdy Lyonowi prowadzenie dał Karl Toko Ekambi. Napastnik gospodarzy trafił do siatki z pięciu metrów, po tym jak piłka przypadkowo trafiła pod jego nogi po fatalnej interwencji jednego z rywali. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Druga połowa była znacznie lepsza w wykonaniu gości, którzy od pierwszego gwizdka przejęli inicjatywę. Już w 52. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Hwang Ui-jo, ale z lewej strony pola karnego uderzył niecelnie. Trzy minuty później piłka wylądowała w bramce Lyonu. Po dograniu Remiego Oudina z lewej strony, potężnym uderzeniem pod poprzeczkę futbolówkę w bramce umieścił Samuel Kalu.
W kolejnych minutach goście nadal przeważali, ale nie potrafili zaskoczyć defensywy rywali. Sami popełniali natomiast błędy w defensywie. Jednego z nich w 78. minucie nie zdołał wykorzystać Islam Slimani, który w doskonałej sytuacji uderzył nad poprzeczką.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zwycięskiego gola dla Lyonu zdobył Leo Dubois, który popisał się fantastycznym uderzeniem z prawej strony pola karnego. Dzięki tej wygranej Lyon objął prowadzenie w ligowej tabeli.
Komentarze