W środę o godzinie 21:00 rozgrywano pięć spotkań 23. kolejki Ligue 1, w których brało udział czterech potentatów. Lyon wygrał z Dijon (1:0), Monaco zdołało pokonać Niceę (2:1), Lens odrobiło straty przeciwko Olympique’owi Marsylii (2:2), PSG z łatwością wypunktowało Nimes (3:0), a Saint-Etienne zgubiło punkty przeciwko Nantes (1:1).
Paqueta dał trzy punkty
Olympique Lyon z pewnością nie spodziewał się tak trudnej przeprawy z przedostatnią drużyną Ligue 1. Dijon jednak kreowało sobie równie dużo sytuacji, co goście, ale brakowało im jakości, by zamienić je na bramkę. Gościom udało się trafić do siatki tylko raz, ale okazało się, że był to gol na wagę trzech punktów. W 22. minucie Lucas Paqueta wykorzystał podanie Karla Toko-Ekambiego i pokonał Anthony’ego Racioppiego. Przez ostatnią serię zwycięstw w wykonaniu Lille, Lyon nie zdołał jednak wrócić na fotel lidera. W tym momencie tracą do podopiecznych Cristophe’a Galtiera dwa punkty.
Monaco kontynuuje imponującą serię
AS Monaco wygrało poprzednie cztery mecze ligowe i podłączyło się do walki o mistrzostwo Francji. Z przeciętniakiem z Nicei szło im jednak jak po grudzie. W zespole gości zadebiutował wypożyczony z Barcelony Jean-Claire Todibo, który już w 17. minucie otrzymał żółtą kartkę. Jeszcze przed przerwą gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Wissam Ben-Yedder, ale Nicea po przerwie odpowiedziała golem Pierre’a Lees Melou. Nie nacieszyli się długo z prowadzenia, bo były snajper Sevilli wykorzystał asystę Krisa Vollanda i zapewnił drużynie z Księstwa trzy punkty.
Debiutancki gol Milika nie wystarczył
W Marsylii panuje ostatnio bardzo niespokojna atmosfera. Kibice forsujący ośrodek treningowy czy dymisja Andre Villasa-Boasa zaburzyła sytuację w klubie. Olympique nie wykorzystał dwubramkowego prowadzenia i zanotował szóste kolejne spotkanie bez zwycięstwa. W 37. minucie gola zdobył Florian Thauvin, a tuż przed przerwą z najbliższej odległości pierwszą bramkę na francuskich boiskach zdobył Arkadiusz Milik. Po zmianie stron Lens heroicznie odrobiło straty i po trafieniach Facundo Mediny i Floriana Sotoci wywalczyli remis. Maryslia zajmuję niską, dziewiątą lokatę i będzie miała okazję, by odmienić niepokojącą serię meczów bez zwycięstwa już za kilka dni. Rywal będzie jednak najgorszy z możliwych, zmierzą się bowiem z Paris-Saint Germain.
Pokaz siły mistrza
Podczas, gdy inni kandydaci do mistrzostwa mocno męczyli się w środowych spotkaniach, Paris-Saint Germain sprezentowało fanom prawdziwy pokaz siły. Przed przerwą do siatki golkipera Nimes trafili Angel di Maria oraz Pablo Sarabia, a po przerwie ostatni gwóźdź do trumny gości wbił Kylian Mbappe. PSG wygrało i zachowało dystans do liderującego Lille, a w następnej kolejce czeka ją prestiżowe spotkanie z pogrążonym w kryzysie rywalu z Marsylii.
Saint-Etienne odrobiło straty
Z pewnością nie takiego sezonu spodziewali się kibice Saint-Etienne. Rzeczywistość prezentuje się jednak tak, że ich ulubieńcy muszą bronić się przed spadkiem. W środę spotkali się z bezpośrednim rywalem w tej batalii i odnieśli połowiczne zwycięstwo. Jeszcze przed przerwą Nantes objęło prowadzenie za sprawą Randala Kolo, więc zanotowanie remisu po golu Mahdiego Camary trzeba uznać za aspekt pozytywny. Jeżeli jednak Saint-Etienne chce jak najszybciej wywalczyć sobie utrzymanie w Ligue 1, starcia z tego typu rywalami musi rozstrzygać na swoją korzyść.
<div data-translation-group=”match_center” data-link-group=”match_center” class=”mx-load-snippet mx-ajax-snippet mx-inline-widget ” data-snippet=”page” data-params='{“theme”:”xhr”,”title”:”match_center”,”params”:”3361840/v2″}’></div> |
Kris Volland? Serio? xD asysta? Serio? xD
Brawo Milik!!