Milik ocenił starcie z PSG i docenił atmosferę na Velodrome [WIDEO]

Arkadiusz Milik
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik w niedzielny wieczór miał okazję zagrać w hicie Ligue 1, w którym Olympique Marsylia zmierzył się z Paris Saint-Germain. Polski napastnik skierował nawet w tym boju piłkę do siatki, ale jego trafienie nie zostało uznane. W rozmowie z Canal+ Sport piłkarz ocenił spotkanie i atmosferę panującą na trybunach.

  • Arkadiusz Milik miał okazję skonfrontować się w niedzielny wieczór z takimi piłkarzami jak Kylian Mbappe, czy Lionel Messi
  • Polski napastnik w rozmowie z Canal+ Sport ocenił mecz z PSG
  • Reprezentant Polski nie ukrywał, że był pod wrażeniem atmosfery na Stade Velodrome w trakcie hitu Ligue 1

Milik skomentował starcie z PSG

Arkadiusz Milik był jedną z aktywniejszych postaci w szeregach swojego zespołu. Ostatecznie jednak Olympique Marsylia podzielił się punktami z PSG, remisując 0:0.

– Parę minut przed zmianą czułem się trochę zmęczony. Nawet zaczęły mnie łapać skurcze. Długo nie grałem, ale czuję się już dobrze. Cieszę się, że gram. Szkoda, że udało nam się wygrać, ale w pewnym sensie przeciwstawialiśmy się świetnej ekipie, jaką jest PSG – mówił Milik przed kamerą Canal+ Sport.

– PSG to klasowa drużyna. Przeciwko piłkarzom tej ekipy nie można grać jeden na jeden, bo mają duże umiejętności. Staraliśmy się robić, co w naszej mocy. Zagraliśmy dobry mecz – dodał zawodnik.

Reprezentant Polski docenił też postawę kibiców, którzy na Stade Velodrome stworzyli gorącą atmosferę.

– Na wielu stadionach grałem, ale takiej atmosfery, jaka ma miejsce w Marsylii, przeżyłem pierwszy raz. To coś wspaniałego – skwitował Milik.

Polski napastnik do OM trafił najpierw na wypożyczenie w styczniu tego roku. Tymczasem w sierpniu sternicy francuskiego klubu podjęli decyzję o wykupieniu Milika z Napoli za dziewięć milionów euro. W tej kampanii urodzony w Tychach napastnik wystąpił w pięciu meczach, notując w nich jedno trafienie.

Czytaj więcej: Marsylia – PSG: bezbarwny Messi, radość Milika trwała tylko chwilę

Komentarze