Olympique Marsylia przegrał z Lens 2:3 na zakończenie ósmej kolejki Ligue 1. Emocji w starciu nie Stade Velodrome nie brakowało. Swój wkład w wygraną Żółto-czerwonych miał Przemysław Frankowski.
Lens wiceliderem ligi francuskiej, Frankowski kozakiem rozgrywek
Olympique Marsylia przystępowała do potyczki z drużyną Przemysława Frankowskiego, mając zamiar wrócić na zwycięski szlak po remisie z Angers. Jednocześnie kibice OM liczyli, że do składu ich zespołu wróci Arkadiusz Milik. Ostatecznie polski napastnik nie pojawił się na placu gry. Za to ze świetnej strony pokazał się reprezentant Polski, występujący w Lens. Frankowski popisał się genialnym golem.
Do przerwy na stadionie w Marsylii nie brakowało emocji. Pierwszy gol padł już w ósmej minucie, gdy Florian Sotoca wykorzystał rzut karny. Ten sam zawodnik kolejny raz błysnął w 27. minucie, obsługując dobrym podaniem Przemysława Frankowskiego. Reprezentant Polski najpierw świetnym zwodem zmylił obrońców rywali, a następnie kapitalnym strzałem z narożnika pola karnego wyprowadził Lens na dwubramkowe prowadzenie.
Strata dwóch goli w dwóch kwadransach rywalizacji była sygnałem dla Dmitri Payeta, że żarty się skończyły. Francuz najpierw w 33. minucie popisał się świetnym strzałem z rzutu wolnego, notując trafienie kontaktowe. W doliczonym czasie pierwszej połowy Payet zdobył bramkę na 2:2, co były prognostykiem niezwykłych emocji w drugiej połowie.
Po zmianie stron padł natomiast jeden gol. Jego autorem był Wesley Said, który uderzeniem głową zmusił do kapitulacji Pau Lopeza. Tym samym czwarte zwycięstwo Lens stało się faktem. Drużyna Franka Haise’a dzięki zainkasowaniu trzech punktów w starciu z OM wskoczyła na pozycję wicelidera rozgrywek. Drużyna Jorge Sampaoliego spadła natomiast na trzecie miejsce.
Komentarze