Paris Saint-Germain po niezwykłej końcówce meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów wywalczyło w środowy wieczór awans do półfinału rozgrywek. W kolejnej rundzie team ze stolicy Francji zmierzy się ze zwycięzcą starcia Atletico Madryt – RB Lipsk. Tymczasem po zakończeniu potyczki z udziałem mistrzów Francji szkoleniowiec paryżan przekonywał, że jego zespół zasłużył na zwycięstwo.
Przedstawiciel Serie A prowadził w środowym boju do 89 minuty, aby ostatecznie schodzić z placu gry na tarczy. Wynik rywalizacji otworzył Mario Pasalic. W końcowych fragmentach meczu do siatki trafili jednak Marquinhos oraz Eric Maxim Choupo-Moting, więc w kolejnej fazie rozgrywek znalazł się team z Francji.
Dominacja paryżan w drugiej połowie
– Dzisiaj obchodziliśmy 50. urodziny klubu, więc to był dla nas wszystkich wyjątkowy mecz, do którego przystępowaliśmy, mając już na swoim koncie cztery trofea w sezonie. Teraz możemy się cieszyć z awansu do półfinału – mówił Thomas Tuchel w rozmowie z RMC Sport.
Pomimo trudności, jakie piłkarze PSG mieli przeciwko drużynie Atalanty, która łącznie jest warta mniej, niż sam Kylian Mbappe, to ostatecznie Tuchel cały czas był spokojny o swój zespół.
– Nigdy nie miałem wrażenia, że ostatecznie nie strzelimy gola. Powiedziałem nawet moim asystentom, że kiedy już zdobędziemy pierwszą bramkę, na pewno od razu zdobędziemy drugą – rzekł niemiecki trener.
Tuchel: Gole były kwestią czasu
– Zagraliśmy bardzo, ale to bardzo dobry mecz i nasz awans do półfinału jest absolutnie zasłużony. Oczywiście było też trochę szczęścia, ale każdy kto oglądał całe spotkanie, jest z pewnością zdania, że zasłużyliśmy na ten awans – kontynuował Tuchel.
– W drugiej połowie mieliśmy całkowitą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Piłkarze, którzy weszli na murawę jako rezerwowi, zrobili ogromną różnicę. Gole dla nas były kwestią czas – przekonywał opiekun paryżan.
Komentarze