Wszystkie mecze 19. kolejki Ligue 1 rozegrane zostały w sobotni wieczór. W pięciu starciach, których opis znajdziecie poniżej, zobaczyliśmy dziewięć goli. Swoje spotkania wygrało Monaco, Bordeaux oraz Strasbourg. Tylko remisem zakończyła się konfrontacja z udziałem Olympique Marsylia. Punktami podzielił się również klub z Nicei.
Girondins Bordeaux – FC Lorient
Na Matmut Atlantique o ligowe punkty rywalizowały zespoły, których forma pozostawiała ostatnio wiele do życzenia. Większe szanse dawano jednak gospodarzom, ponieważ Lorient znajdowało się na przedostatnim miejscu w tabeli.
Pierwsza połowa tego spotkania mogła się podobać, ponieważ oba zespoły były aktywne w ofensywie. Pierwszego gola w 13. minucie strzelił Remi Oudin, który otrzymał podanie od Ui-jo Hwanga i przymierzył celnie w lewy róg bramki. Dziesięć minut na tablicy wskazującej wynik widniał rezultat 1:1, a to za sprawą Teremasa Moffiego. Nigersyjski napastnik wykazał się umiejętnością gry głową i w ten sposób trafił do siatki. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, ponownie na listę strzelców wpisał się Oudin. Tym razem Francuz otrzymał podanie od Youssoufa Sabaly’ego i uderzeniem po rykoszecie pokonał bramkarza. W drugiej połowie, która upłynęła pod znakiem przewagi gospodarzy, nie oglądaliśmy żadnego gola i ostatecznie Bordeaux triumfowało 2:1.
Dijon FCO – Olympique Marsylia
Faworyt w starciu na Stade Gaston Gerard mógł być tylko jeden i byli nim gracze z Marsylii, którzy udali się na mecz z przedostatnim Dijon, aby odnieść zwycięstwo.
W przypadku pierwszej części meczu można mieć wątpliwość, które słowo lepiej odzwierciedla boiskowe wydarzenia. Dominacja, czy nieskuteczność? Piłkarze z Marsylii stłamsili bowiem rywala i sprawili, że ten nie miał praktycznie nic do powiedzenia. Goście próbowali pokonać bramkarza Dijon dziesięć razy, ale żadna z tych prób nie była na tyle dobra, aby wygrywać do przerwy. Drugie 45 minut zdecydowanie rozczarowało kibiców, ponieważ nie wydarzyło się właściwie nic interesującego. Tym samym goście ponownie nie potrafili zdobyć kompletu punktów.
RC Lens – RC Strasbourg
Najlepszy beniaminek w Ligue 1, czyli Lens, obniżył ostatnio loty, ale miał nadzieję, że wróci do lepszej dyspozycji. Niezłą okazją ku temu był mecz przeciwko Strasbourgowi, który nie zamierzał się jednak poddawać.
Piłkarze Lens przeważali od początku meczu. Byli bardziej aktywni w ofensywie oraz utrzymywali się dłużej i częściej przy piłce. To nie wystarczyło jednak do tego, aby wygrywać. W 21. minucie z prowadzenia cieszył się Strasbourg. Habib Diallo otrzymał dobre podanie w polu karnym i przymierzył świetnie płasko w lewy dolny róg bramki. Był to jedyny gol w tej części spotkania. Po przerwie Lens powiększało przewagę w posiadaniu piłki, ale nie było w stanie odrobić straty z poprzedniej części meczu i finalnie musiało uznać wyższość rywala.
FC Metz – OGN Nice
Spotkanie na Stade Municipal Saint-Symphorien między Metz, a Nice, zapowiadało się, jako wyrównane, ponieważ oba zespoły prezentowały w tym sezonie podobny poziom, a w tabeli dzieliły je ledwie dwa punkty.
Piłkarze z Nicei utrzymywali się dłużej przy piłce, oddali również więcej strzałów. Wysiłek włożony w to spotkanie zaprocentował w 18. minucie, gdy Amine Gouiri wykorzystał jedenastkę. 20-latek wyczekał, jak zachowa się goalkeeper, a następnie przymierzył w sam środek bramki. Metz nie zdołało odpowiedzieć i do przerwy musiało uznać wyższość rywala.
W drugiej połowie Metz wzięło się mocniej do pracy i dzięki temu w 79. minucie strzeliło gola. John Boye wygrał pojedynek siłowy z rywalami i z bliskiej odległości trafił do siatki. Ta bramka zapewniła gospodarzom punkt.
AS Monaco – Angers FCO
Bezpośrednimi sąsiadami w ligowym zestawieniu byli natomiast piłkarze Monaco i Angers. Za faworyta do zdobycia kompletu punktów uznawano jednak gospodarzy.
Starcie na Stade Louis II miało jednostronny przebieg, a stroną dominującą było Monaco, które przeważało w praktycznie każdej istotnej statystyce, również tej najważniejszej. W 40. minucie po podaniu Kevina Vollanda we właściwym miejscu o odpowiedniej porze znalazł się Guillermo Maripan. Chilijczyk wykazał się dobrym refleksem i przymierzył tuż przy prawym słupku.
W drugiej połowie Monaco postawiło na jakość, a nie ilość i strzeliło dwa gole. W 72. minucie futbolówkę otrzymał Volland, który popisał się świetnym dryblingiem, minął bramkarza i z zimną krwią wykończył akcję. Wynik meczu na 3:0 dziewięć minut później ustalił Stefan Jovetic. Czarnogórzec w odpowiednim momencie wystartował do podania i po uderzeniu w kierunku lewego słupka, pokonał bramkarza.
Komentarze