W Ligue 1 HSC Montpellier przegrało z Marsylią 2:3 (2:0), chociaż prowadziło już dwoma bramkami. Arkadiusz Milik nie zagrał z powodu kontuzji. Gospodarze pozostają zatem bez domowej wygranej w Ligue 1 od 21 marca 2021 roku. Warto dodać, że pod koniec podstawowego czasu gry mecz został przerwany na kilka minut. Wszystko przez zachowanie kibiców gospodarzy, którzy zaczęli rzucać w kierunku zawodników gości rozmaitymi przedmiotami z trybun.
Prowadzenie gospodarzy do przerwy
Goście musieli radzić sobie w tym spotkaniu bez polskiego napastnika. Przewiduje się, że Milik wróci do gry dopiero za około sześć tygodni…
Marsylia szybko zdobyła pierwszego gola w tym meczu. Po chwili okazało się jednak, że Dimitri Payet był na spalonym i trafienie Francuza nie zostało ostatecznie uznane. Goście mieli na początku tej potyczki znacznie więcej z gry. W 22. minucie znowu zrobiło się groźnie w polu karnym HSC Montpellier. Tym razem okazję miał William Saliba, lecz uderzył obok bramki.
Po pół godzinie gry niespodziewanie to gospodarze wyszli na prowadzenie. Wówczas niefortunnie interweniował Luan Peres, który skierował piłkę do własnej siatki. Chwilę potem było 2:0. Z narożnika pola karnego przymierzył Laborde, piłka odbiła się jeszcze od obramowania bramki rywali i wpadła do siatki.
Świetna Marsylia w drugiej połowie, fatalne zachowanie kibiców gospodarzy
Niecały kwadrans po przerwie mogło być już definitywnie po meczu. W świetnej sytuacji znalazł się Elye Wahi, ale jej nie wykorzystał. Kilka chwil potem okazję miał Cengiz Under, lecz świetnie w bramce gospodarzy spisał się Dimitry Bertaud.
W 68. minucie przyjezdni zdobyli gola kontaktowego. Konrad de La Fuente urwał się lewą stroną, zagrał futbolówkę wzdłuż linii bramkowej, a akcję wykończył pewnym strzałem Under. Goście poszli za ciosem. Do remisu doprowadził Payet, który celnie przymierzył z wolnego.
Nie trzeba było długo czekać na kolejnego gola. Tym razem Pape Gueye zagrał do Payeta, a ten precyzyjnie strzelił w kierunku dalszego słupka.
W końcówce niektórzy kibice gospodarzy zaczęli rzucać w piłkarzy gości rozmaitymi przedmiotami. Mecz został zawieszony. Sędziowie i gracze obu ekip zeszli do szatni. Pojawili się na murawie dopiero kilka minut później…
Nic więcej godnego uwagi w tym spotkaniu już się nie wydarzyło i finalnie to goście triumfowali 3:2.
Komentarze