Spotkanie ze Stade de Reims nie było najlepszym w wykonaniu PSG. Rywale postawili się mistrzom Francji i zanotowali na własnym stadionie cenny, bezbramkowy remis. Spora w tym “zasługa” Sergio Ramosa, który w 1. połowie w ciągu 30 sekund otrzymał dwie żółte kartki. W obronie Hiszpana stanął trener Paris-Saint Germain – Christophe Galtier.
- PSG zremisowało bezbramkowo ze Stade de Reims w meczu 10 kolejki Ligue 1
- W 41 minucie meczu Sergio Ramos otrzymał dwie żółte kartki i osłabił tym samym swój zespół
- Paryżanie grający w 10 nie byli w stanie strzelić nawet jednej bramki rywalom
Kolejna czerwona kartka w kolekcji Sergio Ramosa
Już od 41 minuty Paris-Saint Germain musiało radzić sobie w 10 w meczu ze Stade de Reims, po czerwonej kartce dla Sergio Ramosa. Hiszpan najpierw ukarany został za faul, a chwilę później słowa skierowane w stronę arbitra Pierre’a Gaillouste. Mistrzowie Francji zremisowali jedynie 0:0 po słabym spotkaniu.
Po meczu podczas konferencji prasowej w obronie Ramosa stanął szkoleniowiec PSG – Christophe Galtier. Zdaniem Francuza środkowy obrońca nie miał na celu obrazić siędziego.
– Doświadczyłem tego kilka lat temu w meczu Nimes – Lille. To nie jest problem kulturowy, zaś piłkarskiego języka. Jestem pewien, że Ramos nie chciał urazić arbitra – stwierdził szkoleniowiec.
– Sergio w ekspresywny sposób wyraził swoje zdanie, co czynił wielokrotnie na boisku w innych meczach ligowych, a także spotkaniach Ligi Mistrzów. Kiedy jesteśmy wzburzeni, używamy wielu słów, których wydźwięk zmienia się z uwagi na naszą ekspresję. Myślę, że sędzia zbytnio wziął to do siebie. Miałem taki sam problem z Jose Fonte w Lille. Sędzia też uznał to wówczas za obrażanie go, podczas gdy były to jedynie ekspresyjnie wymawiane wyrazy, nic więcej – dodał.
Czerwona kartka dla Sergio Ramosa była już 28 w karierze Hiszpana. Środkowego obrońcy zabraknie wobec tego w najbliższym meczu ligowym przeciwko Olympique Marsylii.
Komentarze