Dzień niespodzianek w Ligue 1, niewykorzystane szanse faworytów

thauvin.florian
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: thauvin.florian

Niespodziewanymi rezultatami zakończyły się sobotnie mecze w Ligue 1. Pierwszą była wyjazdowa porażka Lens, które uległo 0:2 Metz. Niemal identycznie wyglądała sytuacja na Stade Velodrome, gdzie Olympique Marsylia ledwie zremisował 1:1 ze Stade de Reims.

FC Metz – RC Lens

Pierwszym sobotnim meczem w 16. kolejce Ligue było starcie Metz kontra Lens. Za faworyta uważano gości, którzy spisywali się w tym sezonie kapitalnie. W przypadku zwycięstwa mogli znaleźć się tuż za podium.

Pierwszej połowy nie można uznać za dobre widowisko. Częściej przy piłce było Lens, ale praktycznie nic z tego nie wynikało. Ledwie dwie próby pokonania bramkarza, z czego żadna celna, świadczą o tym najlepiej. Metz było mniej widoczne, ale bardziej aktywne w polu karnym przeciwników. Gospodarze oddali siedem strzałów, choć skuteczność wołała o pomstę do nieba. Zaledwie jedno uderzenie w światło bramki wystarczyło jednak do tego, żeby objąć prowadzenie. W 30. minucie Farid Boulaya zagrał do Opy Nguette, który popisał się dobrym dryblingiem, a następnie oddał precyzyjny i płaski strzał w prawy dolny róg bramki. Do przerwy Metz prowadziło 1:0.

Lens na drugą połowę wyszło zupełnie odmienione. Zdominowało posiadanie piłki jeszcze bardziej, a do tego dołożyło aktywność w ofensywie. Gospodarze próbowali pokonać bramkarza rywali aż 15 razy, ale ten musiał się wykazać tylko trzykrotnie. Tak fatalna skuteczność sprawiła, że nie zdołali trafić do siatki. Drugą bramkę w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zdobyło natomiast Metz. Tym razem asystował Thomas Delaine, a wykańczał Boulaya. Algierczyk znalazł się na krawędzi pola karnego i uderzył celnie w lewą stronę bramki. Tym samym gospodarze wygrali 2:0.

Kolejne spotkanie Metz rozegra na wyjeździe ze Stade Rennais. Z kolei Lens podejmie u siebie Stade Brestois.

Olympique Marsylia – Stade de Reims

Faworyt meczu na Stade Velodrome mógł być tylko jeden. Olympique Marsylia przegrał poprzednie spotkanie ligowe i w starciu ze Stade de Reims chciał wrócić na zwycięską ścieżkę.

W pierwszych kilkunastu minutach nie wydarzyło się nic ciekawego. Tempo gry było bardzo niskie, a żaden zespół nie kreował okazji bramkowych. Goście w pierwszej połowie nie oddali nawet celnego strzału, ale w 21. minucie objęli prowadzenie. Arber Zeneli chciał zagrać do wbiegającego w pole karne Thomasa Foketa, ale Belga uprzedził Yuto Nagatomo. Japoński defensor zamierzał oddalić zagrożenie w szesnastce, ale niefortunnie skierował piłkę do własnej siatki.

Dopiero ta sytuacja zmobilizowała piłkarzy z Marsylii do działania. Gospodarze zaczęli grać dużo lepiej, przejęli inicjatywę oraz oddawali strzały na bramkę rywali. Tylko jeden z nich był celny, ale to wystarczyło do wyrównania stanu meczu. W 45. minucie Valentin Rongier zagrał futbolówkę w szesnastkę, a tam czekał już Dario Benedetto, który odegrał do Floriana Thauvina. 27-latek uderzeniem głową z bliskiej odległości trafił do siatki.

Po przerwie Olympique Marsylia od początku pracował na zdobycie gola, który dałby im komplet punktów. W tej części meczu gospodarze oddali dużo więcej celnych strzałów, ale nie potrafili pokonać bramkarza. Taki stan rzeczy odpowiadał Stade de Reims, które nie zrobiło nic, aby strzelić drugiego gola. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Oba zespoły swoje następne mecze rozegrają na wyjeździe. Olympique Marsylia zagra z Angers SCO. Natomiast Stade de Reims uda się do Bordeaux, gdzie zmierzy się z Girondins.

Komentarze