Probierz widzi pozytywy. “W pierwszej połowie wyeliminowaliśmy atuty Chorwatów”

Reprezentacja Polski przegrała z Chorwacją 0-1. Michał Probierz przyznał, że rywale byli lepsi, ale docenił występ Polaków w pierwszej połowie.

Michał Probierz
Obserwuj nas w
fot. Sipa US / Alamy Na zdjęciu: Michał Probierz

Polska w pierwszej połowie radziła sobie dobrze

Reprezentacja Polski po dwóch meczach fazy grupowej Ligi Narodów ma na koncie trzy punkty. Po udanej inauguracji ze Szkocją nastąpił wyjazdowy mecz z Chorwacją, który nie ułożył się po myśli Biało-Czerwonych. Od pierwszych minut dominowali Chorwaci, którzy przejęli kontrolę w środku pola i mieli więcej posiadania piłki. Do przerwy nie tworzyli zbyt wielu okazji, ale po zmianie stron przycisnęli jeszcze bardziej. Wynik otworzył Luka Modrić, który strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego.

Polacy nie byli w stanie zareagować. Chorwacja tworzyła sobie kolejne sytuacje strzeleckie, lecz nie była wystarczająco skuteczna. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1-0 dla gospodarzy, co reprezentacja Polski może uważać za minimalny wymiar kary.

POLECAMY TAKŻE

Michał Probierz nie był przesadnie krytyczny dla swojej drużyny. Selekcjoner dostrzegł pozytywy, choć przyznał, że to Chorwacja była stroną wyraźnie lepszą. Nie zamierza jednak rezygnować ze swojej wizji i zapewnia, że Polska dalej będzie próbowała grać otwartą, odważną i ofensywną piłkę.

– Na pewno w pierwszej odsłonie udało się nam wyeliminować atuty Chorwatów. To jest zespół z dużą liczbą indywidualności i oprócz dwóch groźnych dośrodkowań, to nic sobie nie stworzył.  W drugiej połowie trochę się to wyrównało i straciliśmy bramkę po rzucie wolnym. I mieliśmy takie dziesięć minut, że rywale mieli swoje sytuacje, których nie wykorzystali. Potem się to uspokoiło, ale co do grania naszą trójką, to żeby grać w piłkę, trzeba tego próbować. W taki sposób to zrobiliśmy.

– Na pewno Chorwaci wygrali zasłużenie to spotkanie. Zabrakło nam jeszcze pewnych elementów, ale jesteśmy w fazie rozwoju i będzie do tego dążyć, żeby rewanżowe spotkanie było inne – zapewniał Probierz.

Komentarze