Hitem wtorkowych spotkań Ligi Narodów był mecz Niemcy – Anglia. Do przerwy obie ekipy prezentowały solidny futbol. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero po przerwie. Najpierw prowadzenie objęli gospodarze, a w końcówce wyspiarze doprowadzili do remisu po strzale z rzutu karnego 1:1 (0:0).
Emocje zaczęły się po przerwie
Od pierwszych minut meczu na Allianz Arenie obie ekipy prezentowały podobny poziom. Niemcy spróbowały od razu zaatakować, podczas gdy Anglia spokojnie czekała na odpowiedni moment.
Z upływem czasu groźniejsi pod bramką rywala stawali się gospodarze. Natomiast wyspiarze też mieli kilka dogodnych sytuacji. Podczas jednego z rzutów rożnych, Harry Kane nie skorzystał na błędzie Manuela Neuera i posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką.
Tuż przed przerwą gaz do podłogi wcisnęli piłkarze Hansiego Flicka. Taka kolej rzeczy wiązała się ze zwiększeniem natłoku pracy Jordana Picfkorda, który nie skapitulował, potwierdzając dobrą dyspozycję.
Z kolei już na starcie drugiej połowy Niemcy objęły prowadzenie. Podczas zamieszania pod bramką Anglików, Joshua Kimmich instynktownie posłał futbolówkę do Jonasa Hofmanna, a ten z kilku metrów dopełnił formalności.
Chwilę później wicemistrzowie Europy mogli doprowadzić do remisu. Mason Mount wyszedł na wolne pole, ale spóźnił się z oddaniem strzału. W końcówce Anglii brakowało szczęścia. Pomysłów było sporo, lecz solidna defensywa Niemców nie pozwoliła na kapitulacje.
Niespodziewanie jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry, Anglicy otrzymali rzut karny. Nico Schlotterbeck powalił na ziemię Kane’a i do akcji wkroczył VAR. Po paru sekundach sędzia wskazał na wapno, co przytomnie wykorzystał kapitan gości. Finalnie więcej goli już nie padło, a to oznacza, że oba zespoły dalej pozostają bez wygranej w tegorocznej edycji Ligi Narodów.
Komentarze