Hiszpania wygrywa po karnych
Holandia i Hiszpania w czwartek zremisowały w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Narodów 2-2. Stawką niedzielnego rewanżu jest awans do półfinału. Przegrany zespół będzie jednym z rywali reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw świata.
Przed własną publicznością Hiszpanie byli uważani za faworytów. Strzelanie rozpoczęli bardzo szybko, bowiem już w ósmej minucie Mikel Oyarzabal wykorzystał rzut karny. Jedenastka została podyktowana za faul Jan Paula van Hecke na Danim Olmo. W pierwszej połowie Hiszpania radziła sobie znacznie lepiej i po zdobyciu bramki szukała podwyższenia prowadzenia. Dogodną okazję zmarnował Nico Williams, a Lamine Yamal nie był wystarczająco dokładny przy kluczowych zagraniach.
Po zmianie stron Holendrzy wreszcie zaczęli się budzić. Napędziła ich wyrównująca bramka – znów padła po rzucie karnym. Memphis Depay nie dał żadnych szans Unaiowi Simonowi, oddając potężny strzał.
Gdy piłkarze holenderskiej kadry złapali wiatr w żagle, Hiszpania uderzyła po raz drugi. Williams przeprowadził skuteczny kontratak, podając piłkę do Oyarzabalowi. Gwiazdor Realu Sociedad trafił na raty – pierwszy strzał zdołał jeszcze obronić Bart Verbruggen.
Holendrzy nie dali za wygraną i w 79. minucie ponownie wyrównali. Znakomite podanie Xaviego Simonsa wykończył Ian Maatsen. Więcej goli w regulaminowym czasie gry nie padło, więc o awansie miała zadecydować dogrywka. W 103. minucie Yamal zatańczył w polu karnym Holendrów i uderzył po długim rogu, pokonując bramkarza gości.
Holandia po raz trzeci pokazała niesamowitą wolę walki i odrobiła straty bramkowe. Trzeciego karnego na gola zamienił tym razem Simons. Dogrywka zakończyła się remisem 3-3, więc drużyny przystąpiły do konkursu jedenastek. Te skuteczniej wykonywali Hiszpanie, którzy awansowali do półfinału Ligi Narodów.
Komentarze