Rezultatem 1:0 dla reprezentacji Francji zakończył się sobotni mecz w grupie trzeciej Ligi Narodów. Nie było to wybitne spotkanie w wykonaniu Trójkolorowych, ale mimo tego odnieśli pierwsze zwycięstwo w tej edycji rozgrywek. Drużyna Didiera Deschampsa jest na drugiej pozycji w tabeli, ustępuje jedynie Portugalczykom, którzy pokonali Chorwację 4:1.
Od wyjazdowego meczu ze Szwecją, rozpoczęła swoje zmagania w Lidze Narodów reprezentacja Francji. Aktualni mistrzowie świata byli zdecydowanym faworytem spotkania, które rozgrywane było na Friends Arena w Sztokholmie. Szwedzi nie zamierzali jednak łatwo się poddawać.
Bezbarwni Trójkolorowi
Przez bardzo długi czas, w meczu Szwecja – Francja, nie działo się praktycznie nic ciekawego. Podopieczni Didiera Deschampsa utrzymywali się dłużej przy piłce, ale nie miało to żadnego przełożenia na wypracowanie sytuacji strzeleckich. Trener gości ustawił swój zespół w ustawieniu z trójką środkowych obrońców i dwoma wahadłowymi, którzy ograniczali się do bronienia, nie podłączali się także do akcji ofensywnych. Na boisku zdecydowanie brakowało klasycznych skrzydłowych, ale nie tylko ten element wyglądał dziś słabo. Zawodnicy w linii środkowej grali zbyt wolno i za mało intensywnie.
Większe zagrożenie w polu karnym rywali sprawiali Szwedzi, którzy kilka razy mogli objąć prowadzenie. Zdecydowanie najbardziej obiecujący był moment, gdy Marcus Berg przyjął piłkę na granicy pola karnego i oddał precyzyjny strzał. Futbolówka nie wpadła jednak do siatki, ponieważ dobrze interweniował Hugo Lloris. Pokonać bramkarza rywali próbowali też Mikael Lustig, czy Victor Lindelöf, ale ich uderzenia nie były wystarczająco dobre.
Na kłopoty Mbappe
Właściwie w każdej drużynie jest piłkarz, który wyróżnia się na tle kolegów i jest stanie wziąć na siebie odpowiedzialność w trudnym momencie. W reprezentacji Trójkolorowych takim graczem jest Kylian Mbappe. Francuz otrzymał futbolówkę na lewym skrzydle i ruszył z indywidualnym rajdem, którym zrobił świetne wrażenie wizualne. Zawodnik PSG założył rywalowi ,,siatkę’’ i minął go z łatwością, by następnie uderzyć tuż przy lewym słupku i dać swojej drużynie prowadzenie. Od 40. minuty Francja wygrywała 1:0, a rezultat ten utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Po przerwie bez goli
W drugiej połowie Francja wyglądała lepiej niż w pierwszej, oddała więcej strzałów, nie pozwoliła również rywalom na tak dużo, jak wcześniej. Mimo to, wciąż brakowało precyzji w uderzeniach na bramkę rywali. Goście prowadzili 1:0, więc nie musieli naciskać na Szwedów, którzy zrobili niewiele, aby odwrócić losy tego spotkania. Zabrakło im dziś jakości piłkarskiej, ale także pomysłu na grę. Mecz w Sztokholmie zakończył się ostatecznie triumfem Francji 1:0, choć w ostatnich sekundach rzutu karnego nie wykorzystał Antoine Griezmann.
Trójkolorowi następny mecz w Lidze Narodów rozegrają u siebie z Chorwacją. Szwedzi podejmą natomiast Portugalię.
Komentarze