Co mówił Marciniak na konferencji Mentzena? “Dzięki finałowi Ligi Mistrzów zrównam się z największymi” [WIDEO]

Szymon Marciniak ma ogromne problemy z powodu wzięcia udziału w konferencji biznesowej, zorganizowanej przez Sławomira Mentzena. Dzięki Adamowi Sławińskiemu z Kanału Sportowego dowiedzieliśmy się, co polski arbiter mówił w trakcie niefortunnego, jak się okazało, wystąpienia.

Szymon Marciniak
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Szymon Marciniak
  • Szymon Marciniak ma ogromne problemy z powodu wzięcia udziału w konferencji biznesowej zorganizowanej przez polityka Konfederacji, Sławomira Mentzena
  • Adam Sławiński z Kanału Sportowego opublikował wideo z wypowiedzią Marciniaka podczas rzeczonej konferencji
  • Polak emanował dumą, gdy mówił o prowadzeniu nadchodzącego finału Ligi Mistrzów

“Powąchałem sukcesu i porażki”

UEFA rozważa odsunięcie Szymona Marciniaka od prowadzenia finału Ligi Mistrzów. Jest to efektem pisma Stowarzyszenia “Nigdy więcej”, które zareagowało na obecność Szymona Marciniaka na konferencji biznesowej, zorganizowanej przez polityka Konfederacji, Sławomira Mentzena. Adam Sławiński z Kanału Sportowego opublikował wideo z częścią przemówienia polskiego arbitra.

Rozmawiamy o motywacji i powiem wam szczerze, nic tak nie motywuje, jak ten złoty medal. Mega duży, mega ciężki. Pozwolicie, że go założę. Nie jestem próżny, ale lepiej się z tym czuję. Myślę, że to jest tylko dowód na to, jak nasze życie jest przewrotne. Nasze biznesy, nasze projekty, to co robimy. Kiedy byłem na superszczycie i myślałem, że będę jednym z najmłodszych, który sędziuje finał Ligi Europy, okazało się, że nie zawsze mental idzie ramię w ramię z umiejętnościami, dojrzałością. Dzisiaj, kiedy jestem cztery lata starszy, jako mąż, ojciec, człowiek, myślę, że emocje w głowie są zupełnie inne – mówił Polak.

Powąchałem sukcesu i gorzki smak porażki. Zawsze mówię: faceta, biznesmena, kobietę sukcesu, poznajemy po tym, ile razy wstanie, a nie ile razy upadnie. Tak było z nami. Myślę, że to nie koniec, bo za 10 dni mamy finał Ligi Mistrzów. Zrównam się z największymi, Pierluigim Colliną, Howardem Webbem, Nicolą Rizzolim – kontynuował.

Ktoś mnie zapytał, czy jest coś większego? To jest Mount Everest, nie ma nic większego, jak finał mistrzostw świata. Dla sędziego podnieść ten medal do góry, to jak dla Argentyńczyków podnieść trofeum. Finał Ligi Mistrzów to jest też wspaniały szczyt (…) Kiedy jesteś na szczycie, chcesz się na nim utrzymać i tak jest w moim przypadku, chciałbym zostać znowu być najlepszym sędzią roku, posędziować w przyszłym roku finał mistrzostw Europy i finał igrzysk olimpijskich. Dość ambitny plan. Wtedy nawet mój guru Colina powie “jestem dumny z ciebie”. Zawsze mamy jakieś cele – dodał.

Pozostaje czekać, czy UEFA zdecyduje się pozostawić Marciniaka w roli rozjemcy finału.

Czytaj więcej: Premier broni Marciniaka. “Wszystkie siły polityczne mówią jednym głosem”.

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze