Van Dijk zrezygnowany przed rewanżem z Realem Madryt

Virgil Van Dijk
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Virgil Van Dijk

Obrońca Liverpoolu Virgil Van Dijk przyznaje, że Liverpool podejmie się misji prawie niemożliwej w rewanżowym meczu z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Holender był mocno rozczarowany po wtorkowym meczu z Królewskimi.

  • Liverpool przegrał z Realem 2:5
  • Szanse The Reds na awans są znikome
  • Van Dijk jest rozczarowany sytuacją przed rewanżem

Trudna sytuacja Liverpoolu przed rewanżem

Liverpool znakomicie rozpoczął spotkanie z Realem Madryt. The Reds po golach Nuneza i Salaha już w 14. minucie spotkania prowadzili na Anfield Road 2:0, ale w kolejnych minutach fatalna gra sprawiła, że Anglicy dali sobie wbić aż pięć bramek, co sprawia, że ich szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów są znikome.

Warto też zauważyć, że Liverpool po raz pierwszy w historii stracił pięć goli w meczu na Anfield Road rozgrywanym w ramach europejskich pucharów, informuje The Athletic.

Van Dijk nie ma złudzeń odnośnie szans The Reds na awans. – W Madrycie podejmiemy się misji prawie niemożliwej. Jednak na pewno przystąpimy do tej rywalizacji skoncentrowani i zmobilizowani na sto procent, aby dać z siebie wszystko – przyznał defensor Liverpoolu.

– Teraz jedyne, co możemy zrobić to wyciągnąć wnioski z tej lekcji, aby nie powtórzyć takiej sytuacji w kolejnym meczu. Z pozoru brzmi to dość łatwo, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Ostatnie mecze z Evertonem i Newcastle były dobre w naszym wykonaniu i na tym powinniśmy się skupić. Nie możemy panikować – dodał.

– Oczywiście, że jesteśmy rozczarowani z powodu porażki, co więcej, nie daliśmy sobie szans na korzystne rozstrzygnięcie tego dwumeczu – podsumował Holender.

Rewanż w Madrycie odbędzie się 15 marca. Liverpool będzie musiał odrabiać trzybramkową stratę. W podobnej sytuacji był w 2018 roku Juventus, który przegrał przed własną publicznością 0:3, a w Hiszpanii zdołał doprowadzić do wyrównania w dwumeczu. Jednak o losach awansu przesądził wtedy gol Cristiano Ronaldo w doliczony czasie gry, dzięki któremu Real wygrał 3:1.

Zobacz również: Legenda Liverpoolu nie przebiera w środkach. “To był gówniany występ”

Komentarze