- Raków Częstochowa w rywalizacji z Karabachem FK walczył o awans do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów
- W pieywszej połowie miały miejsce tylko trzy celne strzały
- Gole zaczęły padań po przerwie
Karabach – Raków: gole zaczęły padać po przerwie
Raków Częstochowa w pierwszym starciu z Karabachem FK wygrał różnicą jednego gola (3:2). Jednocześnie mistrz Polski do rywalizacji z ekipą z Azerbejdżanu podchodził ze skromną zaliczką.
Do rewanżu ekipa Dawida Szwargi podchodziła mocno skoncentrowana. Jednocześnie po pierwszej części kibice zgromadzeni na trybunach stadionu w Baku mogli czuć, że mają do czynienia z piłkarskimi szachami.
Tymczasem po zmianie stron worek z bramkami został rozwiązany. Najpierw w 51. minucie na prowadzenie Raków wyprowadził Fran Tudor. Wykorzystał podanie od Marcina Cebuli. Radość w szeregach polskiej drużyny nie trwała jednak długo, bo w 60. minucie do wyrównania doprowadził Redon Xhixha.
Czytaj więcej: Napastnik liczy na transfer do Rakowa, ale może trafić do Lechii
Komentarze