Olivier Giroud zdobył jedyną bramkę w pierwszym meczu pomiędzy Atletico a Chelsea. Po meczu napastnikiem zachwycał się Thomas Tuchel.
Giroud bohaterem The Blues
Francuski napastnik w 68. minucie środowego spotkania błyskawicznie złożył się do przewrotki, a jego uderzenie wylądowało w siatce. Arbiter długo analizował, czy 34-latek nie znajdował się na spalonym, ale ostatecznie uznał bramkę. Było to jedyne trafienie w spotkaniu, dające Chelsea przewagę przed rewanżem.
Thomas Tuchel nie był zdziwiony wyczynem weterana.
– Jeśli widujesz go na co dzień, nie możesz być tym zaskoczony. Jest całkowicie zdrowy, jego ciało jest w formie, jest topowym graczem pod kątem fizycznym. Pod kątem psychologicznym wydaje się cieszyć każdym dniem bycia profesjonalnym piłkarzem na tak wysokim poziomie. I właśnie na tak wysokim poziomie musi znajdować się taki gracz. On trenuje jak dwudziesto- czy 24-latek! Zawsze jest pozytywny i świetnie wpływa na grupę. Czy zaczyna w wyjściowym składzie, czy wchodzi z ławki rezerwowych, ma potrzebną jakość i daje nam to, czego potrzeba – powiedział niemiecki szkoleniowiec Chelsea.
Chelsea przetrwała początkowy napór Atletico
Atletico w pierwszych minutach było groźne dla Chelsea, ale ostatecznie The Blues nie pozwolili rywalom oddać ani jednego celnego strzału.
– Jestem niezwykle zadowolony z zawodników i drużyny za wspaniałą nagrodę. Właściwie możemy wyczytać z tablicy wyników, jak świetny rezultat osiągnęliśmy przeciwko topowemu przeciwnikowi. To bardzo ważne, że byliśmy absolutnie skoncentrowani przez pełne 96 minut spotkania, a także to, że zaakceptowaliśmy, że trudno będzie kreować szanse. Ostatecznie i to się nam udało i ukoronowało wysiłek zespołu – pochwalił podopiecznych Tuchel.
Rewanż z Atletico odbędzie się dopiero za trzy tygodnie. Już w ten weekend zawodnicy Chelsea zmierzą się u siebie w prestiżowym meczu Premier League; podejmą u siebie Manchester United.
Komentarze