- Aris Limassol we wtorek wieczorem zmierzy się z Rakowem Częstochowa w eliminacjach do Ligi Mistrzów
- Na temat starcia z mistrzami Polski wypowiedział się na konferencji prasowej trener mistrza Cypru
- Opiekun teami z Wyspy Afrodyty nie szczędził pochwał w kierunku Medalików
Aleksiej Szpileuski przed Rakowem
Aris Limassol to drużyna, która może być przedostatnią przeszkodą Rakowa Czestochowa w drodze do upragnionej Ligi Mistrzów. Najlepszy zespół z Cypru z ostatniego sezonu przybył do Polski z ogromnymi problemami, bo z powodu fatalnych warunków pogodowych podróż była opóźniona aż o 10 godzin. Wypowiedział się na ten temat opiekun Arisu.
– Mieliśmy problemy, aby dostać się do Polski. W związku z problemami pogodowymi zdecydowałem, abyśmy udali się najpierw do Rygi. W każdym razie dotarliśmy w końcu i już nie potrafimy doczekać się spotkania – mówił Aleksiej Szpileuski na przedmeczowej konferencji prasowej.
– Rzeczywistość jest taka, że straciliśmy dzisiaj szansę na trening. Nie mieliśmy okazji poczuć boiska, zapoznać się z murawą. Takie rzeczy jednak zdarzają się w sporcie i w życiu. Musimy być na to przygotowani. Moi zawodnicy muszą się odnaleźć w takiej sytuacji i zaprezentować jak najlepiej w trakcie spotkania – kontynuował trener.
– Obiecuję, że moi gracze będą na boisku jak lwy – zadeklarował Szpileuski.
Wtorkowe starcie odbędzie się na stadionie przy Limanowskiego. Mecz zacznie się o godzinie 20:00.
Czytaj więcej: Ogromne opóźnienie Arisu. Znów rywal Rakowa ma problem z dotarciem na mecz
Komentarze