Listkiewicz i Marciniak za szybko podjęli decyzję
Środowy wieczór z Ligą Mistrzów zapewnił kibicom sporą dawkę emocji. Bayern Monachium był o krok od awansu do finału, ale w samej końcówce Real Madryt odwrócił losy spotkania. Bohaterem Królewskich został Joselu, który zdobył dwie arcyważne bramki, ustalając wynik na 2:1.
W 13. minucie doliczonego czasu gry polscy sędziowie nie uznali bramki Bayernu, ponieważ dopatrzyli się spalonego. Na podstawie telewizyjnej stopklatki można ocenić, że prawdopodobnie była to słuszna decyzja. Jednak cała sytuacja wzbudziła mnóstwo kontrowersji z tego powodu, że Szymon Marciniak i Tomasz Listkiewicz powinni pozwolić kontynuować grę Bawarczykom, a później skonsultować się z ekipą VAR. Wówczas nie byłoby żadnych wątpliwości, a tak kibice i piłkarze mogą mieć uzasadnione pretensje.
– Zaskakujące w tej sytuacji jest tylko to, że Listkiewicz w tak stykowej sytuacji nie zaczekał z sygnalizacją do zakończenia akcji. Podnosząc chorągiewkę tak szybko i przyczyniając się do przerwania gry gwizdkiem tuż przez golem, odebrał sędziom VAR możliwość zweryfikowania tej sytuacji – ocenił Rafał Rostkowski, były sędzia FIFA, na łamach TVP Sport.
Po spotkaniu polski zespół sędziowski musiał się zmierzyć z mocnymi słowami ze strony Bayernu. Wielkie niezadowolenie w rozmowach z mediami wyrazili m.in. Thomas Mueller i Matthijs de Ligt.
Czytaj dalej: FC Barcelona wystawiła gwiazdę na sprzedaż. W grze 80 milionów
Czy twoim zdaniem polscy sędziowie wypaczyli wynik półfinału?
- Tak
- Nie
- Trudno powiedzieć
Komentarze