- Manchester City rozgromił Lipsk aż 7-0
- Bohaterem rywalizacji został Erling Haaland, który pięć razy wpisywał się na listę strzelców
- Swoje trafienia zanotowali także Ilkay Gundogan i Kevin De Bruyne
Man City odbiera nadzieje rywalom
Manchester City od samego początku meczu zdominował na własnym terenie piłkarzy Lipska, którzy wydawali się nie być pewni swoich zagrań. Mistrzowie Anglii tworzyli sobie kolejne sytuacje i konsekwentnie dążyli do objęcia prowadzenia.
W 22. minucie doszło do sporej kontrowersji sędziowskiej. Po analizie VAR arbiter zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla gospodarzy. Piłka otarła rękę Benjamina Henrichsa, choć miał on niewiele czasu na jakąkolwiek reakcję. Zagranie nie było oczywiste, lecz dla sędziego był to wystarczający pretekst do wskazania na wapno. Do jedenastki podszedł Erling Haaland, nie dając bramkarzowi większych szans.
Manchester City uderzył po raz drugi zaledwie kilkadziesiąt sekund później. Naciskany Janis Blaswich niecelnie wybił piłkę, która po chwili trafiła do Kevina De Bruyne. Belg zdecydował się na piekielnie mocny strzał zza pola karnego, który zatrzymał się na poprzeczce. Piłka odbiła się w głąb pola karnego, gdzie przytomnie zachował się Haaland i głową trafił do siatki.
Jeszcze przed przerwą Haaland skompletował hattricka. Ruszył do odbitej od słupka piłki, a interweniujący obrońca go nabił i umieścił tym zagraniem piłkę w siatce.
Tym razem Lipsk po zmianie stron nie był w stanie wrócić do rywalizacji. Manchester City strzelał kolejne bramki, głównym aktorem widowiska nieustannie był norweski snajper. W 49. minucie na 4-0 strzelił Ilkay Gundogan, a w ciągu kolejnych dziesięciu minut Haaland dołożył dwa kolejne trafienia. Strzeleckiego rekordu nie mógł już wyśrubować, gdyż Pep Guardiola ściągnął go z boiska po nieco ponad godzinie gry.
Przybici fatalnym wynikiem zawodnicy Lipska nie byli już w stanie stworzyć sobie żadnej okazji. Manchester City również nie wyglądał na zainteresowanego zdobyciem kolejnych bramek, choć w doliczonym czasie gry rywala dobił De Bruyne. Pomocnik oddał precyzyjny strzał zza pola karnego i ustalił wynik rywalizacji na 7-0. Anglicy zameldowali się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Komentarze