- Manchester City jest wyraźnym faworytem finału Ligi Mistrzów
- Obywatele zagrają w nim ze skazywanym na porażkę Interem Mediolan
- Rodri na chłodno podsumował półfinałowy dwumecz z Realem Madryt
Manchester City idzie po tryplet
Obecny sezon w wykonaniu Manchesteru City jest niemal doskonały. Obywatele zdobyli już mistrzostwo Anglii i Puchar Anglii, a w sobotę rozegrają z Interem Mediolan finał Ligi Mistrzów.
Tuż przed kluczowym spotkaniem głos zabrał Rodri, którego Pep Guardiola niedawno określił kluczowym zawodnikiem całej drużyny. Defensywny pomocnik rozegrał fantastyczny dwumecz z Realem Madryt.
– W piłce nożnej, w której żyjemy, wielcy gracze muszą pokazać się w wielkich momentach. To właśnie widziałem u piłkarzy, do których chcę się upodobnić. Jeśli chcę pewnego dnia aspirować do bycia wielkim graczem, wiem, że muszę pojawiać się w tego typu momentach. Czasami to trochę niesprawiedliwe, że w trakcie sezonu robisz wiele dobrych rzeczy, a w kluczowych dniach tego nie robisz, ale te mecze są bardzo ważne. Nauczyłem się tego przez lata – mówi.
Rodri nawiązał również do fenomenalnego starcia z Królewskimi. Na Etihad Stadium Manchester City wygrał aż 4-0, odbierając rywalom jakiekolwiek nadzieje na grę w finale.
– Tego dnia graliśmy z wieloma emocjami. Nie tylko z powodu przewagi piłkarskiej, ale także z powodu tego, co wydarzyło się innym razem przeciwko nim. Mam wrażenie, że nie pozwoliliśmy im na nic. Na nic! To był dzień, aby nie oszczędzać ani jednego biegu. Daliśmy z siebie wszystko. A kiedy wkładasz w to tyle entuzjazmu i z naszym futbolem, jesteśmy bardzo trudną drużyną do pokonania.
– Dotarcie do finału i przebrnięcie przez półfinał to zawsze dużo, ale zrobienie tego z miejsca, z którego się wywodzimy i gra przeciwko najlepszej drużynie w rozgrywkach na przestrzeni lat, to było imponujące – przyznaje pomocnik.
Zobacz również: Haaland czeka na kolejny skalp w swojej karierze. “Zawsze marzyłem o grze w finale Ligi Mistrzów”
Komentarze