Onana nie ucieka od odpowiedzialności. “Nie wygraliśmy przez mnie”

Andre Onana popełnił poważny błąd w środowym meczu z Bayernem Monachium. Po ostatnim gwizdku bramkarz Manchesteru United przyznał, że zawiódł swoich kolegów z drużyny.

Andre Onana
Obserwuj nas w
fot. Imago/Sven Simon Na zdjęciu: Andre Onana
  • Manchester United przegrał z Bayernem Monachium 3-4
  • Przy pierwszej bramce dla Bawarczyków spory błąd popełnił Andre Onana
  • Kameruńczyk przyznaje, że jego początki w nowym klubie nie są zbyt udane

Bramkarz Czerwonych Diabłów ma świadomość błędów

Manchester United nieźle rozpoczął środowy mecz w Monachium i mógł marzyć o korzystnym rezultacie. W 28. minucie poważny błąd popełnił natomiast Andre Onana, który wpuścił niezbyt trudny do obrony strzał Leroya Sane, w efekcie czego Bayern objął prowadzenie. Od tego momentu na Allianz Arena rządzili gospodarze.

Kameruńczyk dopuścił się kolejnej kosztownej pomyłki. Po meczu nie uciekał od odpowiedzialności i przyznał, że jego początki w ekipie Czerwonych Diabłów nie są zbyt dobre. Zasugerował również, że gdyby nie jego błąd, Manchester United wywiózłby z Niemiec korzystny wynik.

– Trudno jest przegrać w taki sposób, bo moim zdaniem zaczęliśmy bardzo dobrze. Po moim błędzie straciliśmy kontrolę nad meczem. To trudna sytuacja zwłaszcza dla mnie, bo to ja zawiodłem drużynę. Zespół prezentował się bardzo dobrze. Przeze mnie nie wygrali tego spotkania.

To moja odpowiedzialność. Przeze mnie nie wygraliśmy i muszę wyciągnąć z tego wnioski. Mam wiele do udowodnienia, bo szczerze mówiąc, mój początek w Manchesterze United nie jest zbyt dobry. Teraz znowu zawiodłem drużynę – obwiniał się Onana.

Zobacz również: Ten Hag zaskoczył: jeśli strzelasz trzy gole Bayernowi, musisz wywalczyć punkt”

Komentarze