Gol Zielińskiego nie wystarczył, Real górą w wymianie ciosów w Neapolu [WIDEO]

SSC Napoli przegrało u siebie z Realem Madryt (2:3). Bramki dla gospodarzy zdobyli Leo Ostigard i Piotr Zieliński, a dla gości Vinicius, Jude Bellingham i Fede Valverde. Po dwóch kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów Królewscy przewodzą grupie C z kompletem sześciu punktów.

Piotr ZIeliński
Obserwuj nas w
IMAGO / Antonio Balasco Na zdjęciu: Piotr ZIeliński
  • SSC Napoli przegrało u siebie z Realem Madryt w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów
  • Jedną z bramek dla gospodarzy strzelił Piotr Zieliński
  • Real Madryt przewodzi grupie C z sześcioma punktami na koncie

Real górą w grze błędów, trafienie Zielińskiego

Spotkanie pomiędzy SSC Napoli a Realem Madryt bez wątpienia było największym hitem wtorkowych meczów drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. W pierwszej połowie obserwowaliśmy prawdziwą grę błędów. Pierwsze trafienie padło w 19. minucie po rzucie rożnym. Kepa Arrizabalaga zanotował pusty przelot, a Natan trafił w poprzeczkę. Piłka trafiła do Leo Ostigarda, który spokojnie skierował ją do siatki. Partenopei nie nacieszyli się jednak długo z prowadzenia. Po chwili błąd popełnił Giovanni Di Lorenzo. Jude Bellingham wykorzystał fatalne podanie obrońcy gospodarzy, ruszył w pole karne i wystawił ostatecznie futbolówkę Viniciusowi. Ten wyrównał bez problemu, strzelając pierwszą bramkę, odkąd wrócił po kontuzji. To nie był koniec popisów Królewskich przed przerwą. W 34. minucie Jude Bellingham ruszył w drybling z głębi pola. Minął kilku rywali, wpadł w pole karne i sam pokonał Alexa Mereta.

Po zmianie stron piłkarze trenera Garcii wyszli jednak z większą energią. W ich szeregach prym wiódł Piotr Zieliński, który raz za razem szukał otwierających podań. Tak zrobił też i w 52. minucie. Victor Osimhen natychmiast dośrodkował, a Nacho zatrzymał piłkę ręką. Po długiej analizie arbiter zarządził rzut karny. Do futbolówki podszedł Piotr Zieliński i precyzyjnym strzałem nie dał szans Kepie.

Piłkarze Królewskich nie dali jednak Polakowi zostać bohaterem swej drużyny. Na kwadrans przed końcem Fede Valverde huknął z dystansu. Piłka trafiła w Mereta, który interweniował tak niefortunnie, że zanotował gola samobójczego.

Później wynik już się nie zmienił. Tym samym po dwóch kolejkach Real Madryt przewodzi grupie C z kompletem sześciu punktów.

Komentarze