Na Signal Iduna Park, Borussia Dortmund stanęła do walki z Zenitem Petersburg. Na bramki trzeba było poczekać do drugiej połowy. Ostatecznie gospodarze odnieśli cenne zwycięstwo 2:0 (0:0) i mogą odetchnąć po nieudanym początku w Rzymie.
Premierowa odsłona toczyła się w wolnym tempie. Borussia dyktowała warunki gry, ale miała spore problemy w zaskoczeniu przeciwnika. Zenitowcy nie zamierzali zostawiać wolnych stref na boisku. Goście głęboko cofnęli się pod własne pole karne i szukali swoich szans w kontratakach oraz stałych fragmentach gry. Momentami piłkarze z Dortmundu bili głową w mur. Rywalizacja rozkręciła się chwilę przed zejściem do szatni. Najpierw w 39. minucie Marco Reus oddał mocny strzał w dolny róg bramki, ale jego uderzenie świetnie obronił golkiper Zenitu. Chwilę później z krawędzi pola karnego doskonałą szansę zmarnował Erling Haaland. Duńczyk pomylił się o kilka centymetrów i futbolówka przeleciała obok słupka.
Druga połowa była podobna do swojej poprzedniczki. Gospodarze robili co mogli, aby zdobyć upragniony komplet punktów. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Sancho. Młody Anglik pewnie wykorzystał rzut karny w 78. minucie, strzelając w prawy róg bramki. Zenit nie miał szans z dobrze dysponowanym zespołem z Dortmundu i w końcówce skapitulował. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Haaland, który znalazł się sam na sam z bramkarzem i oddał mocny strzał w górny róg. Duńczyk tym samym przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny.
Komentarze