Spotkanie Paris Saint-Germain z Juventusem to nie tylko mecz otwarcia w grupie H Ligi Mistrzów, ale także spotkanie przeciwnych frakcji odnośnie Superligi.
- Agnelli i Al-Khelaifi spotkają się dziś na “tradycyjnym lunchu” zorganizowanym przez UEFA
- Obaj panowie żyją w słabych relacjach po próbie utworzenia Superligi
- Konflikt interesów mocno poróżnił obu panów
Spotkanie z przymusu
Andrea Agnelli i Nasser Al-Khelaifi spotkają się dziś na “tradycyjnym lunchu” organizowanym przez UEFA przy okazji spotkań w Lidze Mistrzów, który odbędzie się przed wtorkowym meczem PSG z Juventusem. Właściciel ekipy z League 1 zastąpił Agnelliego na stanowisku prezesa ECA, z którego sternik Starej Damy odszedł w kwietniu 2021 r. po próbie uruchomienia Superligi wraz z 11 innymi elitarnymi europejskimi klubami.
PSG i Bayern Monachium należały do europejskich gigantów, które odmówiły udziału w projekcie, a ten został szybko porzucony po wycofaniu się klubów z Premier League. Juventus, Barcelona i Real Madryt pozostają jedynymi zespołami, które nadal formalnie wyrażają chęć uczestniczenia w rozgrywkach.
Jak podkreśla La Gazzetta dello Sport, dwaj prezydenci klubów również ściśle ze sobą współpracowali przez kilka lat. W styczniu 2019 r. członkowie ECA po raz pierwszy wyznaczyli El-Khelaifiego jako reprezentanta klubów europejskich w Komitecie Wykonawczym UEFA. – Wraz z prezydentem Agnellim będziemy nadal rozwijać europejską piłkę nożną w interesie wszystkich interesariuszy – powiedział wówczas właściciel PSG.
Jednak od tego momentu wydarzyło się wiele, co mocno poróżniło obu panów. Agnelli pracował nad stworzeniem „Super Ligi Mistrzów” z prezydentem UEFA Aleksandrem Ceferinem, projektem opartym na trzech dywizjach z awansami i spadkami, który miał rozpocząć się w 2024 roku. Projekt podobno upadł ze względu na nieprzychylną opinię większości lig europejskich.
Dlatego nie mogąc zmienić systemu od środka, Agnelli próbował zbudować nowy format wraz z Realem Madryt, Barceloną i innymi czołowymi europejskimi klubami, w tym Interem i Milanem. Wraz z ogłoszeniem Super League w kwietniu 2021 roku osiągnięto punkt, z którego wydaje się, że nie ma już powrotu, a Al-Khelaifi często krytykował Superligę i jej architektów od tego czasu.
- Zobacz również: PSG – Juventus: typy, kursy, zapowiedź (06.09.2022)
– Piłka nożna to sport dla każdego. Każda propozycja, która nie ma poparcia UEFA, nie rozwiązuje bieżących problemów, ale kieruje się osobistymi interesami – powiedział właściciel PSG po ogłoszeniu rozgrywek półtora roku temu.
Al-Khelaifi jest nie tylko prezesem PSG, ale także człowiekiem odpowiedzialnym za beIN Sports, który nabył prawa telewizyjne do Ligi Mistrzów, stając się „największym inwestorem nadawczym w UEFA”, co budzi uzasadnione obawy dotyczące potencjalnego konfliktu interesów.
Według Gazzetty, dwaj prezydenci klubów nie są już w dobrych stosunkach i praktycznie nie rozmawiają ze sobą. Będą do tego niejako zmuszeni przez działania UEFA, która organizuje lunche, jednak media nie spodziewają się przełamania lodów. Obaj panowie żyją w słabych relacjach i to się prędko nie zmieni. Mają inne cele biznesowe, a wtorkowe spotkanie będzie jedynie dobrą miną do złej gry.
Przeczytaj także: Allegri czeka na hit Ligi Mistrzów. “To będzie dobre widowisko”
Komentarze