- Marek Papszun ocenił szansę Rakowa Częstochowa na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów
- Szkoleniowiec stwierdził, że sytuacja jest niezła
- Mistrzowie Polski muszą odrobić stratę jednej bramki w rewanżu
Powalczą?
Raków Częstochowa jest na ostatniej prostej do tego, aby na jesień zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jednak w pierwszym, domowym meczu padł wynik 0:1 dla drużyny z Kopenhagi. To oznacza, że mistrzowie Polski do Danii polecą z koniecznością odrabiania strat, ale ostateczny wynik jest wciąż sprawą otwartą. Mówi o tym również Marek Papszun w rozmowie z “Super Expressem”.
– Kopenhaga była w zasięgu i wynik mógł być odwrotny, biorąc pod uwagę kluczowe momenty. Podejrzewam, że chłopcy czuli na boisku, że ten rywal jest bardzo mocno w zasięgu – mówi były szkoleniowiec.
– Nie byłaby to dla mnie wielka sensacja, gdyby Raków wygrał w Kopenhadze, bo jest do tego zdolny. Uważam, że wiara chłopaków w zwycięstwo będzie na bardzo wysokim poziomie, a u przeciwników na trochę niższym, bo wygrali, są trochę uspokojeni i mają wszystko pod kontrolą. Sytuacja Rakowa przed rewanżem jest niezła. Może nie idealna, bo przegrał, ale nie jest na straconej pozycji – dodaje.
Czy Raków awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów?
- Tak, awansuje
- Nie, niestety tylko Liga Europy
Czytaj więcej: Górnik ma nowego pomocnika. Kolejna transakcja z Częstochowy
Komentarze