- Manchester United porażką zakończył zmagania w tej edycji Ligi Mistrzów
- Czerwone Diabły okazały się słabsze od Bayernu po zwycięskim trafieniu Kinsgleya Comana
- Ekipa z Old Trafford zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie
Kompromitacja Manchesteru United
Manchester United od początku tej edycji Ligi Mistrzów rozczarowywał. Przed ostatnią kolejką fazy grupowej nie miał zagwarantowanego awansu do 1/8 finału, a co więcej – był bardzo bliski pożegnania się z rozgrywkami. Czerwone Diabły musiały nie tylko pokonać na Old Trafford Bayern Monachium, ale także liczyć na remis w starciu Kopenhagi z Galatasaray.
Do pierwszego składu Manchesteru United wrócił Raphael Varane, który w pierwszej połowie dyrygował defensywą swojej drużyny. Gospodarze grali poprawnie, ale nie tworzyli żadnego zagrożenia pod bramką Bawarczyków. Choć to oni musieli tego dnia wygrać, zdecydowanie większą ochotę do atakowania wykazywali goście. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron tylko rosła przewaga Bayernu. Czerwone Diabły wydawały się bezradne, zarówno przy kontratakach, jak i w ataku pozycyjnym. W 70. minucie wreszcie swego dopięli mistrzowie Niemiec. Harry Kane znakomitym podaniem obsłużył Kingsleya Comana, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Andre Onaną i pewnym strzałem go pokonał.
Na próżno kibicom było liczyć na jakąkolwiek reakcję ze strony Manchesteru United. Tego dnia piłkarzom angielskiego giganta nie wychodziło praktycznie nic. Po stracie gola zabrakło wiary w odwrócenie wyniku. Ostatecznie Bayern zwyciężył 1-0 i pogrążył nadzieje Czerwonych Diabłów na grę w Europie wiosną. Zajęcie czwartego miejsca w grupie sprawia, że zabraknie ich nawet w Lidze Europy.
Komentarze