Na MCH Arenie, FC Midtjylland rywalizował z Ajaxem Amsterdam. Przed spotkaniem w ramach 3. kolejki Ligi Mistrzów dużo mówiło się o problemach kadrowych gości. Tymczasem Amsterdamczycy zamknęli usta krytykom, zwyciężając w delegacji 2:1 (2:1), a przy równoległej porażce Atalanty z Liverpoolem, mogą cieszyć się z 2. miejsca w grupie D.
Grad goli na samym początku spotkania
Premierową odsłonę świetnie rozpoczęli zawodnicy z Amsterdamu. Gola dającego prowadzenie strzelił Antony w pierwszej akcji meczu. 20 – letni napastnik świetnie wykorzystał podanie Tadica i posłał piłkę w sam środek bramki. Jeszcze przed upływem kwadransa na listę strzelców wpisał się Dusan Tadic, który oddał mocny strzał ze skraju szesnastki, ale po drodze do siatki futbolówka trafiła w jednego zawodników gospodarzy, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki.
Wilki zdołały szybko odpowiedzieć i po upływie 20 minut, spotkanie ponownie nabrało rumieńców. Bramkę kontaktową zdobył Anders Dreyer. Uderzając z dystansu, kompletnie zaskoczył defensywę z Amsterdamu i trafił do siatki od wewnętrznej strony prawego słupka.
Wyrównana gra po przerwie
W drugiej połowie tempo meczu zwolniło, a piłkarze ograniczyli się do walki w środku pola. Częściej przy piłce utrzymywali się goście. Gracze Ajaxu byli bliscy podwyższenia prowadzenia w 65. minucie. Jednak Antony oddając strzał był na pozycji spalonej i sędzia po analizie VAR nakazał kontynuacji gry. Doliczony czas przyniósł sporo emocji. Najpierw golkiper Ajaxu popisał się znakomitą interwencją podczas rzutu wolnego z bliskiej odległości, tak parę chwil później doszło do przepychanek w polu karnym gości. Przy całym zamieszaniu arbiter zachował kamienną twarz i nie uległ pod presją Wilków.
Komentarze