LM: Kompromitacja mistrzów Polski!

Miroslav Radović
Obserwuj nas w
fot. ASInfo Na zdjęciu: Miroslav Radović

W pierwszym meczu II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów piłkarze warszawskiej Legii zawiedli oczekiwania swoich kibiców, przegrywając 0:2 ze Spartakiem Trnava. Tym samym po raz pierwszy w historii europejskich pucharów polska drużyna przegrała z ekipą ze Słowacji.

Czytaj dalej…

W roli zdecydowanego faworyta do potyczki z mistrzem Słowacji przystępowali gospodarze, którzy do swojego wtorkowego spotkania podchodzili w minorowych nastrojach. Wojskowi w miniony weekend ulegli na swoim stadionie Zagłębiu Lubin na inaugurację polskiej ekstraklasy.

Błysk byłego piłkarza Górnika

Po pierwszej części gry warszawianie nie mieli powodów do radości. Nie dość, że kontuzji w 17. minucie doznał Krzysztof Mączyński, którego musiał zmienić Mateusz Wieteska, to na dodatek Legia straciła gola. Podopieczni Radosława Lata objęli prowadzenie po golu Erika Grendela, który popisał się pięknym uderzeniem sprzed pola karnego.

Tymczasem w 30. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do wyrównania mógł doprowadzić Inaki Astiz. Hiszpan oddał mocne uderzenie głową, ale na posterunku był Martin Chudy, który nie dał się pokonać i do przerwy to gości mogli być bardziej zadowoleni, bo do szatni schodzili z jednobramkową zaliczką.

Po grze Legii mógł spadać cukier

Po zmianie stron, mimo że warszawska ekipa była zmuszona do odrabiania strat, to sytuacji klarownych do zdobycia bramki w zasadzie nie miała. Bliski strzelenia gola był co prawda w 62. minucie Carlos Lopez. Najskuteczniejszy strzelec polskiej ekstraklasy w poprzedniej kampanii fatalnie jednak spudłował.

O ile Legia raziła nieporadnością w ofensywie, to rywale mogli wykorzystać słabszą dyspozycję Wojskowych i tuż przed końcem spotkania byli bliscy strzelenia drugiego gola. Piłkę do bramki strzeżonej przez Arkadiusza Malarza próbował skierować Marvin Egho, ale jego próba była niecelna.

Legia z nożem na gardle

Gdy wydawało się, że mistrz Polski zakończy swój mecz z wynikiem 0:1, to w doliczonym czasie rywalizacji Jan Vlasko podwyższył prowadzenie gości, popisując się pięknym lobem. Jednocześnie warszawianie przegrali 0:2, co sprawia, że z posadą trenera Wojskowych wkrótce może pożegnać się Dean Klafurić.

Legia Warszawa – Spartak Trnava 0:2 (0:1)

0:1 Grendel 16′
0:2 Vlasko 90+3′

Żółte kartki:
Legia: Kante 60′, Philips 67′, Vesović 73′
Spartak: Egho 13′, Gressak 31′, Godal 71′, Chydy 80′, Miesenbock 90+2′

Legia (3-5-2): Malarz – Vesović, Astiz, Philipps (69′ Hamalainen), Hlousek, Szymański (63′ Radović), Antolić, Maczynski (17′ Wieteska), Cafu, Kante, Carlitos

Spartak (4-2-3-1): Chudy – Kadlec, Toth, Godal, Gressak, Conka, Sloboda (86′ Hladik), Grendel (64′ Miesenbock), Rada, Jirka, Egho (90+1′ Vlasko).

Sędzia główny: Adam Farkas (Węgry)

Widzów: 15500.

Komentarze