Tottenham odwrócił losy meczu i pokonał Olympique Marsylię (2:1), zapewniając sobie wyjście z pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzów. Hugo Lloris po ostatnim gwizdku chwalił charakter swoich kolegów z drużyny.
- Tottenham pokonał Olympique Marsylię (2:1) i zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie
- Jeszcze do przerwy Spurs przegrywali. Taki wynik oznaczał dla nich pożegnanie z Ligą Mistrzów
- Po spotkaniu Hugo Lloris przyznał, że jego zespół w pierwszej połowie grał słabo. Pochwalił jednak charakter drużyny
“Stoczyliśmy trudną, psychologiczną bitwę”
Tottenham podchodził do meczu z Olympique Marsylią w niezłej sytuacji. Spurs musieli jedynie uniknąć porażki, by zakwalifikować się do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Mimo tego, spotkanie to mogło okazać się pułapką. Każdy z czterech zespołów mógł bowiem do końca liczyć na awans. Do przerwy Koguty przegrywały z Francuzami 0:1 i byli o krok od odpadnięcia z czołowych europejskich rozgrywek. Ostatecznie wygrały 2:1 po późnym golu Pierre’a-Emile’a Hojbjerga. Dzięki temu nie tylko awansowały, ale zrobiły to z pierwszego miejsca w tabeli.
– Mówiąc szczerze, spodziewaliśmy się takiego spotkania. Stade Velodrome to bardzo trudne miejsce do gry. Myślę, że pokazaliśmy wspaniałą osobowość. Lenglet strzelił bardzo ważną bramkę we Francji, przed tysiącami Francuzów. Drugi gol, Hojbjerga, potwierdził sytuację w grupie. Nie graliśmy dobrze w pierwszej połowie. Może nie wiedzieliśmy, co się stanie, gdy zaatakujemy. To nie było dla nas dobre. Przegadaliśmy sprawę w szatni i zaczęliśmy drugą odsłonę z większą agresywnością i osobowością. Zagraliśmy bardzo dobrze po przerwie. To była trudna noc. Wielka bitwa, co ważne, również pod względem psychologicznym. Czuliśmy, że w pierwszej połowie baliśmy się porażki, a graliśmy z Marsylią – pochwalił swój zespół kapitan, Hugo Lloris.
Teraz Kogutom pozostaje wyczekiwanie na poniedziałkowe losowanie par 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wcześniej, jednak, zmierzą się w Premier League z Liverpoolem.
Czytaj więcej: Były selekcjoner Hiszpanów faworytem do poprowadzenia Wilków.
Komentarze