Szkoleniowiec Barcelony, Quique Setien, z optymizmem czeka na piątkowe spotkanie Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Stawką meczu, który rozegrany zostanie w Lizbonie jest awans do półfinału. Trener katalońskiego zespołu zapewnia, że jest on dobrze przygotowany do konfrontacji z mistrzami Niemiec.
– Wszystko jest w porządku. To mecz, na który czekamy i do którego dobrze się przygotowaliśmy – mówił podczas przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Barcelony Quique Setien, który będzie miał do swojej dyspozycji między innymi wracającego do zdrowia Ousmane Dembele. – To przyjemność mieć go w drużynie. Będzie gotowy do wejścia na boisko, jeżeli uznamy to za stosowane. Od prawie roku nie miał takiej okazji, ale cieszymy się z jego obecności.
Barcelona do piątkowego spotkania nie przystąpi w roli faworyta, za którego uznawany jest Bayern. – Znamy potencjał naszego rywala. Postaramy się zminimalizować ich najmocniejsze strony. Mają ogromny potencjał, ale my również. Myślę, że będzie to wyrównane spotkanie, w którym obie drużyny będą miały swoje szanse. Jestem przekonany, że będziemy mieliw tym meczu wiele do powiedzenia – powiedział Setien.
– Utrzymanie się przy piłce będzie ważne, ponieważ ograniczy to czas, w którym będziemy się bronić. To byłoby pozytywne, biorąc pod uwagę ofensywne możliwości Bayernu. Oczywistym jest, że kiedy masz piłkę, to rywal nie może cię skrzywdzić – kontynuował szkoleniowiec.
Lewandowski lepszy od Messiego?
Podczas czwartkowej konferencji prasowej, Setien był również pytany o porównanie Roberta Lewandowskiego, który w obecnej edycji Ligi Mistrzów zdobył już 13 bramek, do najlepszego zawodnika Barcelony Lionela Messiego.
– Jest wspaniałym zawodnikiem, ale nie sądzę, że może się równać z Leo. To wydaje się jasne. To prawda, że jest to dla niego świetny okres i jest bardzo dobrze wspomagany przez kolegów, których ma wokół siebie. Jest w bardzo dobrej formie, ale Leo również. Widzieliśmy to przeciwko Napoli. Dobrze będzie widzieć obu tych zawodników na boisku i cieszyć się grą – dodał trener Barcelony.
Komentarze