Manchester United pokonał Istanbul BB w spotkaniu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów 4:1 (3:0). Taki stan rzeczy sprawił, że podopieczni Ole Gunnara Solskjaera są liderem grupy H z dorobkiem dziewięciu punktów na koncie, wyprzedzając o trzy “oczka” drugie Paris Saint-Germain i trzecie RB Lipsk.
Manchester United do meczu z Istanbul BB przystępował, mając zaległe rachunki do wyrównania z tą ekipą. Czerwone Diabły z zespołem z Turcji przegrały 1:2 na początku listopada. Na stadionie Old Trafford można się było zatem spodziewać rzezi niewiniątek, gdyż porażka w Turcji mocno podrażniła ambicje angielskiej ekipy.
Bruno odpalił pocisk
Manchester United wyciągnął wnioski z pierwszego starcia z rywalizacji z szóstym aktualnie zespołem ligi tureckiej, co skutkowało tym, że gospodarze od pierwszych fragmentów wtorkowego meczu narzucili swoje warunki. Efektem tego był gol Bruno Fernandesa, który już w siódmej minucie popisał się piekielnie mocnym uderzeniem z prawej nogi sprzed pola karnego.
Portugalczyk nie zadowolił się jednym trafieniem. W 19. minucie podwyższył prowadzenie, wykorzystując fatalny błąd bramkarza rywali Merta Gunoka, który wypuścił piłkę z rąk. Pomocnik angielskiej drużyny nie miał kłopotów z umieszczeniem futbolówki w siatce. Tymczasem bramkę na 3:0 w 35. minucie zdobył Marcus Rashford, który wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Angliku.
Turcy poczuli krew, zmiany pogubiły ekipę z Premier League
W pierwszej części gry wynudził się niemiłosiernie David De Gea w bramce Man Utd. Tymczasem w 50. minucie do sporego wysiłku Edin Visca zmusił Hiszpana. Golkiper Czerwonych Diabłów wyciągnął się jak struna, nie dając się jednak zaskoczyć zawodnikowi rywali. Rezultat nie uległ zmianie, ale po wprowadzonych roszadach Man Utd już nie szturmował przeciwników.
Dwanaście minut przed końcem podstawowego czasu gry dość sensacyjnie gola honorowego dla gości strzelił Deniz Turuc. 27-latek popisał się efektownym uderzeniem z rzutu wolnego. Z kolei w 80. minucie szczęście dopisało Czerwonym Diabłom, bo piłka po uderzeniu strzelca gola dla Istanbul BB trafiła w poprzeczkę.
Ostatnie słowo w meczu należało z kolei do Davida Jamesa, który w doliczonym czasie ustalił wynik na 4:1 dla gospodarzy. Anglik wykorzystał podanie od Masona Greenwooda, pokonując bramkarza rywali w sytuacji sam na sam. Dzięki temu trafieniu po czterech meczach Manchester United w Lidze Mistrzów ma bilans goli 12-4.
Komentarze