Środowy mecz Ligi Mistrzów między Manchesterem United a Villarrealem zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1 (0:0). Zadecydowała bramka zdobyta w doliczonym czasie gry. Gole strzelili Alcacer oraz Telles i Ronaldo.
W pierwszej połowie dosyć lepiej sprawowali się piłkarze Villarrealu, choć to Czerwone Diabły były faworytem. David De Gea zagrał jednak popisowe 45 minut i mimo wielu ataków rywali ani razu nie skapitulował, dlatego na tablicy wyników utrzymał się bezbramkowy remis. Manchester United sprawiło wrażenie, jakby przespało pierwszą połowę.
W drugiej połowie mecz był już nieco bardziej wyrównany, oglądaliśmy także zdecydowanie więcej strzałów celnych. Villarreal po wznowieniu gry szybko objął prowadzenie. W 53. minucie Paco Alcacer uderzeniem w lewy dolny róg bramki pokonał De Geę. Radość gości nie trwała długo, ponieważ chwilę później dogranie Bruno Fenandesa wykorzystał Alex Telles i ponownie mieliśmy remis.
W doliczonym czasie gry swoją wartość dla zespołu po raz kolejny pokazał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w 95. minucie wykorzystał podanie od Lingarda i pokonał bramkarza, zapewniając Manchesterowi United komplet punktów. W następnej kolejce Ligi Mistrzów Czerwone Diabły zmierzą się z Atalantą, a Villarreal z Young Boys.
Łatwiutko 😉
Jaki ten zespół jest denny …te fart się kiedyś skończą? Bo ciągną się za nimi od 99 roku …ale jeden jest plus ,Ole będzie dalej tych partaczy prowadził xd
Oni nie są partaczami. Oni mają trenera mega partacza. Conte czy Tuchel takim składem zdominowali by mecz całkowicie
Tuchel może tak ale nie Conte, to trener co preferuje defensywny styl gry. Fakt u Ole czegoś brakuje, że mając taki skład nie gra to jak powinno i też miewam często wątpliwości do jego osoby, ale dam mu jeszcze jeden sezon. W poprzednim finał ligi Europy, wicemistrzostwo, więc no ciężko go rozliczać. Patrząc na poprzedników prezentuje się lepiej. Przede wszystkim zespół wygląda jak zespół a nie zbiorowisko ludzi, ale coś tam nie hula…