Lewandowski i Szczęsny ocenieni przez Hiszpanów. Tylko jeden z nich na plus

FC Barcelona przegrała z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów (1:3). Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny zostali ocenieni przez hiszpańskie media. Kataloński Sport uznał bramkarza za jednego z najgorszych na boisku.

Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
Alberto Gonzalez / Alamy Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski

Szczęsny wśród najgorszych, Lewandowski jednym z najlepszych

FC Barcelona po raz pierwszy od sześciu lat zapewniła sobie awans do półfinału Ligi Mistrzów. W rewanżu z Borussią Dortmund podopieczni Hansiego Flicka co prawda przegrali (1:3), lecz wynik dwumeczu premiował Katalończyków awansem do następnej rundy (5:3). O awans do finału zagrają ze zwycięzcą pary Inter Mediolan – Bayern Monachium.

Hiszpańska prasa tradycyjnie oceniła wszystkich zawodników Blaugrany. Wśród piłkarzy z najniższymi notami znalazł się Wojciech Szczęsny. Główny zarzut do polskiego bramkarza to sprokurowanie niepotrzebnego rzutu karnego w pierwszej połowie meczu. Sport przyznał mu notę 6 w skali 1-10. Gorszą ocenę otrzymali jedynie Ronald Araujo, Lamine Yamal i Raphinha.

POLECAMY TAKŻE

Sprokurował absurdalny rzut karny na Grossie, co pozwoliło Borussii otworzyć wynik meczu. Zrehabilitował się przed przerwą, broniąc strzał Adeyemiego. Przy drugim i trzecim golu nie miał nic do powiedzenia – ocenił dziennik Sport.

Zdecydowanie lepiej w oczach tamtejszych mediów wypadł Robert Lewandowski. Dziennikarze byli pod wrażeniem jego wpływu na grę, choć nie znalazł się w dogodnej okazji, aby zdobyć bramkę. Mimo to wyróżnili go za pracę na rzecz drużyny w innych aspektach.

Nie miał okazji bramkowych, ale dobrze radził sobie z piłką, celnie odgrywając do partnerów. Posłał bardzo dobre podanie do Raphinhi, lecz Brazylijczyk nie zdołał wykończyć akcji. W drugiej połowie nie dostał żadnej piłki, która pozwoliłaby mu zdobyć setnego gola – napisali o występie Roberta Lewandowskiego.

Bez okazji bramkowych, ale jego gra była dokładnie tym, czego potrzebowała drużyna – pomagał w rozegraniu, przytrzymywał piłkę i umożliwiał dłuższe posiadanie – dodał dziennik Mundo Deportivo.

Komentarze