Lewandowski musi wrócić do strzelania
Robert Lewandowski w tym sezonie dysponuje znakomitą formą strzelecką. Współpraca z Hansim Flickiem mu służy, bowiem miniona kampania była w jego wykonaniu bardzo mizerna. Teraz Polak znów jest jednym z najlepszych napastników na świecie i pewnym krokiem zmierza po indywidualne wyróżnienia. W minionej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów przełamał barierę 100 trafień w tych rozgrywkach, pakując dwa gole w rywalizacji z Brest.
- Zobacz: Tylko Haaland rywalem Lewandowskiego do Złotej Piłki?
W środę mógł poprawić swój dorobek. Barcelona mierzyła się na wyjeździe z Borussią Dortmund, czyli jego byłym zespołem. Mecz był bardzo emocjonujący, gdyż obie drużyny radziły sobie lepiej w grze ofensywnej. Blaugrana zwyciężyła 3-2, choć wielkiej zasługi Lewandowskiego w tym nie było. Bohaterem okazał się natomiast jego zmiennik, Ferran Torres, który dwa razy wpisał się na listę strzelców, przesądzając o triumfie ekipy z Hiszpanii.
Lewandowski został po meczu negatywnie oceniony przez media. Na murawie spędził 70 minut, a później Hansi Flick postanowił wpuścić za niego właśnie Torresa. Wciąż pozostaje liderem klasyfikacji strzelców z siedmioma trafieniami na koncie, ale konkurencja nie śpi. Dwa trafienia dołożył chociażby Serhou Guirassy. Tuż za plecami Lewandowskiego znajduje się także Raphinha, który otworzył wynik starcia z Borussią Dortmund.
Klasyfikacja strzelców Ligi Mistrzów 2024/2025
1. Lewandowski (7 bramek)
2. Raphinha (6 bramek)
3. Guirassy (6 bramek)
4. Kane (5 bramek)
4, Vinicius Junior (5 bramek)
4. Wirtz (5 bramek)
4. Gyokeres (5 bramek)
4. Haaland (5 bramek)
Komentarze