Legia – Flora: męki mistrza Polski w walce o Ligę Mistrzów

Legia Warszawa - Flora Tallinn
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Legia Warszawa - Flora Tallinn

Legia Warszawa pokonała 2:1 (1:0) Florę Tallinn w pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Rewanż rozegrany zostanie w przyszłym tygodniu na Le Coq Arena.

Legia Warszawa świetnie zaczęła, Kapustka z urazem

Legia Warszawa przystępowała do potyczki z mistrzami Estonii w roli zdecydowanego faworyta. Mimo wszystko na przedmeczowej konferencji prasowej opiekun mistrzów Polski z szacunkiem i respektem wypowiadał się na temat rywala. Wydawało się, że to tylko kurtuazja. Tymczasem boisko pokazało, że Wojskowi nie mieli łatwego zadania z ekipą z Tallinna.

Wynik rywalizacji został otwarty błyskawicznie, bo już w trzeciej minucie gry po indywidualnej akcji bramkę zdobył Bartosz Kapustka. Były zawodnik Leicester City najpierw poradził sobie z kilkoma rywalami, a następnie strzałem z lewej nogi sprzed pola karnego zmusił do kapitulacji bramkarza drużyny przeciwnej.

Po zdobyciu bramki legioniści zaczęli mieć jednak kłopoty. Najpierw z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Kapustka, na co wpływ miał celbrowanie radości po strzelonym golu przez piłkarza. Ogólnie po stracie kluczowego zawodnika gra mistrzów Polski nie powalała na kolana. Skutkowało to tym, że w 41. minucie goście mogli wyrównać po uderzeniu głową Henrika Purga, ale piłka minęła światło bramki.

Ojamaa zakręcił Legią, ostatnie słowo należało do Wojskowych

Po zmianie stron Flora dopięła natomiast swego i strzeliła gola na 1:1. W roli głównej w 53. minucie wystąpił Rauno Sappinen. Najpierw Henrik Ojamaa zrobił wiatrak z Josipa Juranovicia, a następnie popisał się kluczowym podaniem do 38-krotnego reprezentanta Estonii, który nie miał litości dla Artura Boruca. Tym samym skomplikowała się sytuacja Wojskowych.

Tymczasem w 75. minucie Legia mogła ponownie objąć prowadzenie. Przed szansą zdobycia bramki znalazł się Mateusz Wieteska, który oddał bardzo dobry strzał głową. Niemniej jeden z rywali zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, to w 90. minucie bramkę zdobył Rafael Lopes, umieszczając piłkę obok prawego słupka i Wojskowi wygrali 2:1.

Komentarze