Legia Warszawa przypieczętowała awans do kolejnej fazy rozgrywek eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski w środę wieczorem pokonali 2:0 Bodo/Glimt. Wojskowi ostatecznie wygrali w dwumeczu z ekipą z Norwegii 5:2. W kolejnej rundzie zmierzą się z Florą Tallinn. Tymczasem swoją ocenę na temat rywalizacji wyraził opiekun stołecznego teamu.
- Legia Warszawa w środowy wieczór wywalczyła awans do kolejnej fazy europejskich pucharów
- Mistrzowie Polski wyeliminowali Bodo/Glimt
- Ekipa z Norwegii przegrała z Wojskowymi na Łazienkowskiej 0:2
Legia bliżej osiągnięcia celu
Legia Warszawa nie zagrała z Bodo/Glimt wybitnego starcia. Niemniej zasłużenie znalazła się w kolejnej fazie europejskich pucharów. Jest bardzo blisko znalezienia się w fazie grupowej, co wiązałoby się z tym, że na arenie międzynarodowej jesienią Wojskowi mogą zagrać sześć spotkań, co w przypadku polskich realiów nigdy nie jest oczywiste.
– Cieszę się bardzo, że udało nam się wygrać to spotkanie. Awans do następnej rundy był naszym celem. Udało się go zrealizować. Nie było łatwo, bo przeciwnik był bardzo wymagający. Warto było poświęcić dużo czasu na dokładną analizę rywala – mówił Czesław Michniewicz cytowany przez Legia.com.
– Już po wylosowaniu Bodø/Glimt, zaczęliśmy myśleć o tym zespole. Dzisiaj rozegraliśmy bardzo mądry mecz – taki, jaki powinno się grać w Europie. Oczywiście, w każdym meczu przeciwnik będzie miał swoje okazje. Tak było również dzisiaj. Na szczęście dla nas Norwegowie pomylili się w dobrej sytuacji. Chwilę potem poszła fantastyczna kontra, z której zdobyliśmy bramkę – kontynuował opiekun Wojskowych.
Legioniści powoli wchodzą w maraton meczowy. Już w najbliższą sobotę Legia zmierzy się z Rakowem Częstochowa w spotkaniu o Superpuchar Polski. Z kolei w przyszłym tygodniu zagra w kolejnej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów.
– Przed meczem z Florą rozegramy jeszcze spotkanie o Superpuchar Polski. Zależy nam, aby zdobyć to trofeum. W jakim składzie wystąpimy? Zastanowimy się po jutrzejszym treningu. Dzisiaj wielu zawodników narzekało na drobne urazy. Według lekarza naszej drużyny, małe szanse są na to, żeby w sobotę wystąpił Artur Jędrzejczyk. Uraz, który dokucza naszemu kapitanowi od dłuższego czasu znowu się odezwał. Będziemy chcieli oszczędzać Artura na mecz pucharowy – powiedział Michniewicz.
Legia już 24 lipca zacznie nową kampanię w PKO Ekstraklasie. W pierwszym boju nowego sezonu zmierzy się na swoim stadionie z Wisłą Płock.
Czytaj więcej: Legia – Bodo/Glimt: Andre Martins jak profesor, Wojskowi bliżej raju
Komentarze