FC Kopenhaga straciła szansę na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. W piątej kolejce lepsza od klubu Kamila Grabary, okazała się Sevilla (0:3).
- Trzeciej porażki w Lidze Mistrzów doznała FC Kopenhaga
- Duński klub musiał uznać wyższość Sevilli 0:3
- Cały mecz zagrał Kamil Grabara
Sevilla wywiązała się z roli faworyta
W Andaluzji zaplanowano jeden z dwóch meczów Ligi Mistrzów o godzinie 18:45. Na boisko wyszła Sevilla i FC Kopenhaga, czyli drużyny mające po dwa punkty w fazie grupowej. Mimo skromnego dorobku, zachowywały one szanse na awans do 1/8 finału. Warunkiem było jednak zwycięstwo oraz liczenie na to, że potknie się Borussia Dortmund.
Pierwsza odsłona meczu została zdominowana przez Sevillę, która przeważała w statystyce posiadania piłki oraz liczbie oddanych strzałów. Tym samym Kamil Grabara musiał być stale czujny, ponieważ jego FC Kopenhaga rzadko gościła w szesnastce gospodarzy. Polak do przerwy zachował czyste konto, interweniując czterokrotnie.
Po zmianie stron Grabara miał jeszcze więcej pracy. Jasne stało się jednak, że Polak nie wróci do domu z czystym kontem, ponieważ Sevilla napierała tak często, że dopięła swego chwilę po upływie godziny gry. Wówczas z gola cieszył się Youssef En Nesyrim któremu asystował Alejandro Gomez.
W końcowych chwilach spotkania Sevilla mocno nacisnęła przeciwnika i Grabara wyjął piłkę z siatki jeszcze dwa razy. Najpierw kapitalnie w prawy górny róg bramki przymierzył Isco, a kilka chwil później uderzenie z dystansu z bliskiej odległości dobił Erik Lamela. Kopenhaga przegrała 0:3 i straciła nadzieję na awans do 1/8 finału, w której wciąż może znaleźć się Sevilla. Ta ma przed sobą starcie z Manchesterem City oraz dwa oczka mniej od BVB.
Komentarze