Choć Barcelona jako jedyna ekipa w stawce wygrała wszystkie pięć meczów w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a od trzech spotkań we wszystkich rozgrywkach nie straciła gola, trener Ronald Koeman na konferencji po starciu z Ferencvarosi (3:0) przyznał, że jego zespół ma jeszcze pole do poprawy.
Pierwsza połowa w wykonaniu Barcelony była niemal perfekcyjna. Po golach Antoine’a Griezmanna, Martina Braithwaite’a i Ousmane’a Dembele, Barcelona schodziła do przerwy z trzybramkowym prowadzeniem.
– Tak, zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, strzeliliśmy trzy gole, a poza tym mieliśmy jeszcze kilka innych sytuacji. Byliśmy efektywni, często dośrodkowywaliśmy, a w pole karne wbiegało wielu zawodników. Przy tym stosowaliśmy wysoki pressing na obrońcach Ferencvarosi – przyznał po spotkaniu Koeman.
Dzięki zwycięstwu nad Ferencvarosi, seria wiktorii z zachowanym czystym kontem zwiększyła się do trzech. Taki progres w grze obronnej jest dobrym zwiastunem przed grudniowym maratonem spotkań, ale Koeman trzeźwo ocenia sytuację i nie popada w hurraoptymizm.
– W ostatnim czasie poprawiliśmy pewne rzeczy. Mamy lepszą skuteczność, zwłaszcza w porównaniu z początkiem sezonu, a w ataku panuje duża rywalizacja. Jeśli jednak chodzi o obronę, to musimy poprawić jeszcze kilka elementów. Ostatnio Osasuna mogła nam strzelić dwa gole, dlatego nie możemy osiąść na laurach. Tak czy owak, jesteśmy na dobrej drodze i chcemy, by tak pozostało – ocenił formę zespołu holenderski szkoleniowiec.
57-latek zabrał też głos w sprawie dwóch Francuzów, którzy w ostatnim czasie błyszczą formą.
– W kontekście Griezmanna chodzi o wiarę w swoje możliwości. Jak wielokrotnie powtarzałem, Antoine ciężko pracuje, by poprawić swoją grę i efektywność. Teraz, kiedy dostaje piłkę, czuje pewność siebie, a to najważniejsze dla napastnika, oby ten stan się utrzymał. Dembele zaś to świetny piłkarz, posiadający wielkie umiejętności. Wygrywa pojedynki, gra obiema nogami, jest szybki i efektywny. Ale najważniejsze jest to, że dzięki swej pracy wrócił do wysokiej formy fizycznej – ocenił dwóch strzelców bramek z meczu z Ferencvarosi.
“Duma Katalonii” jest niemal pewna awansu z pierwszego miejsca w grupie, by tak się nie stało, Hiszpanie musieliby przegrać co najmniej trzema bramkami z Juventusem. W lidze natomiast, Barcelonie idzie gorzej. Traci do lidera z Sociedad aż dziesięć oczek, ale trzeba dodać, że zagrała o dwa spotkania mniej od Basków. Teraz “Blaugrana” musi skupić się na krajowym podwórku, gdzie w sobotę czeka ją wyjazdowe starcie z beniaminkiem z Kadyksu.
Komentarze