Ferdinand zaskoczył opinią ws. rzutu karnego Silvy
Mecz, okrzyknięty starciem “mistrzów kontra królowie”, zakończył się pechowo dla Bernardo Silvy, którego niefortunny rzut karny przesądził o przegranej Manchesteru City. Sytuacja z rzutem karnym Silvy była nietypowa. Piłka, która znalazła się na trybunach, została zwrócona z opóźnieniem, co zdecydowanie wpłynęło na zawodnika. Silva, czekając na futbolówkę, wydawał się być zdenerwowany i niepewny. Jego strzał został łatwo złapany przez Andriya Lunina, bramkarza Realu Madryt.
Można jedynie zadać pytanie, czemu Silva musiał czekać na piłkę, która wróci z trybun, zamiast otrzymać kolejną.
Chociaż początkowo Manchester City miał przewagę, gdy Ederson obronił strzał Luki Modricia, kolejne próby graczy City Silvy i Kovacica również zostały zatrzymane. To było kluczowe, zwłaszcza że Real wykorzystał swoje szanse, co finalnie przypieczętowało ich zwycięstwo.
Rio Ferdinand, analityk w TNT Sports, wskazał, że to właśnie kibice City niechcący przyczynili się do opóźnienia. Jego zdaniem długie oczekiwanie na piłkę mogły zaburzyć przygotowania Silvy do strzału. Joleon Lescott, były gracz City, podkreślił, jak ważna jest rutyna i koncentracja w takich momentach. – Gdy to długo trwa, zaczynasz myśleć. To był łagodny strzał – mówił.
Manchester City, mimo przegranej, nadal pozostaje faworytem do zdobycia kolejnego tytułu w Premier League oraz do obrony Pucharu Anglii. Jednak marzenia o obronie potrójnej korony zostały brutalnie przerwane przez zespół Realu.
Zobacz również: To zdecydowało o wygranej Bayernu? Kane ujawnił, co powiedziano w szatni
Komentarze