- Raków Częstochowa w dobrym stylu pokonał wczoraj Aris Limassol
- Mistrzowie Polski w końcówce meczu stracili jednak bramkę, która wlała sporo nadziei w zespół gości
- Głos po meczu zabrał kapitan Rakowa, Zoran Arsenić
“Mogliśmy lepiej się zachować”
Raków Częstochowa we wtorkowy wieczór mierzył się z drużyną Arisu Limassol. Mistrzowie Polski dość pewnie, choć nie bez błędów pokonali Cypryjczyków 2:1. Pomimo, że rywal należał do tych wymagających, to podopieczni trenera Dawida Szwargi zneutralizowali wiele atutów zespołu gości. Jednak piłkarze z Częstochowy studzą emocje przed rewanżem i dostrzegają błędy, które popełnili.
– Na pewno cieszy zwycięstwo, ale smakuje inaczej po straconym golu. To był praktycznie pierwszy strzał na naszą bramkę. Nie ukrywam, że nie jesteśmy zadowoleni z tego, bo mieliśmy więcej sytuacji. Mamy przewagę jednego gola i jedziemy bronić wyniku – powiedział Zoran Arsenić, kapitan Rakowa dla “Kanału Sportowego”.
– Kiedy grasz w Lidze Mistrzów, to wiadomo, że jest ciężko. Wiedzieliśmy, że będzie dużo pojedynków. Myślę, że mimo wszystko kontrolowaliśmy mecz. Przy golu na pewno mogliśmy lepiej się zachować. Musimy to przeanalizować – dodał.
Czytaj więcej: Raków – Aris: mistrz Polski zdał pierwszą część cypryjskiego egzaminu [WIDEO]
Komentarze